Ale zobaczyłam, odświeżyłam i ….. rozjechaliśmy się w różne strony: Marek do swoich, zdeklarowanych, ale także do tych jeszcze wahających się, wyborców, a ja do Siostry.
Smutno mi bez niego chociaż przyznaję, że często – przez to, że nie odbiera telefonów lub nie od razu realizuje zalecenia wysyłane SMS-ami – wkurza mnie nieprzytomnie. Z przyzwoitości dodam jednak, że często dopiero po czasie okazywało się, że wstrzemięźliwość Marka w ferowaniu wyroków była – jest jego niezniszczalną bronią.
Czy ktoś jeszcze o tym nie wie ?!
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry