Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Halina Borowska - Blog Żony / 21.05.07 / Powrót

Lekcja.

Kilka godzin z trójką naszych maluchów to wielka radość!!!
Radość - bo czekają na nas i się cieszą.
Radość - bo opowiadają nam ciekawe rzeczy o pompie na działce
i potworach.
Radość - bo chcą się z nami bawić.
Ale oprócz radości jest także potrzeba cierpliwego, mądrego zachowania
z naszej strony - nawet podczas wspólnego jedzenia lodów.
Jaś /4 l.11 m./ jadł lody z apetytem, rozważnie.
Antoś /2 l. 9 m./ filozoficznie oglądał każdą małą porcję, którą nabierał
na łyżeczkę raz z pucharka swojego raz z pucharka dziadka.
Kajtuś /2 l. 9 m./ skarżył się, że nic nie widzi / na fotelach nie było poduszek/ i dlatego nabierał lodów za dużo i brudził sobie ubranko.
Dziadek próbował to zmienić zwracając mu uwagę serdecznie,
ale dość głośno: ”Kajtusiu, co ty robisz? „
Po powrocie do domu Kajtuś kilka razy pytał mnie czy dziadek „tam u stołu, u lodów był zły na niego”.
Wielokrotnie tłumaczyłam mu, że dziadek po prostu martwił się, aby Kajtuś nie brał zbyt dużo lodów do buzi i aby spodnie i kurteczka pozostały czyste.
Z tej swego rodzaju lekcji zapamiętaliśmy, aby nie reagować zbyt ostro,
bo maluch wszystko zapamiętuje i nie zawsze właściwie ocenia.
A nam chodzi przecież o to, aby dzieci nie miewały niemiłych skojarzeń/wrażeń ze wspólnego przebywania.

Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry