Dyżurujemy na zmianę pod salą zabaw a oni często wyglądają i upewniają się, że mogą na nas liczyć.
Żegnają się niechętnie, ale rozumieją, że muszą zostać na kilka godzin bez korytarzowego wsparcia i nie płaczą.
Wieczorami tylko oznajmiają, że „więcej do przedszkola nie pójdą”.
Tata pyta; „A dlaczego?”. „Bo już tam byliśmy!”
Byłabym niezwykle zadowolona, gdyby niektóre ugrupowania zastosowały się do tego zalecenia w zbliżających się wyborach .
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry