a także teatry na ulicy, podwórcach zamkowych i parkach muzealnych.
Lubię przedstawienia przeżywać w gronie ludzi, których nie znam,
ale którzy na ogół są życzliwi ponieważ przyszli z takim jak ja zamiarem: popatrzeć, pomyśleć, zadumać się.
Tak też było 01.08.2008 r w rocznicę Powstania Warszawskiego.
W parku Muzeum Powstania znani i nieznani, ale nie gorsi aktorzy -
zgodnie z zamysłem reżysera - przekazywali powstańcze rozterki bazując na szekspirowskich, ponadczasowych wyborach.
Do tego gra świateł i muzyka.
Siedzieliśmy na workach mając obok powstańcze koce.
Mnie takie nastroje odpowiadają.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry