1) W Gdańsku w szpitalu, u przyjaciela. Przyjaciel ma się lepiej. Gorzej
z sanitariatami dla odwiedzających, których to sanitariatów po prostu
nie ma, albo są zamknięte. Wiem, że najważniejsi są dobrzy lekarze
i nowoczesny sprzęt medyczny.
Ale ręce przed wejściem do chorego i wychodząc ze szpitala trzeba
przecież umyć.
Inne potrzeby też się zdarzają.
Cała nadzieja w przepisach Unii Europejskiej.
2) Zamek Krzyżacki w Malborku pamiętałam z dzieciństwa.
Była to pamięć ponura - groźne mury i złe opowieści z tymi murami związane.
Dzisiejszy Zamek to wspaniałe Muzeum zawierające szereg niezwykłych ekspozycji np. bursztynu czy broni.
Zadbano też o to, aby osiągnięcia średniowiecznych budowniczych - wentylacja, sanitariaty /sic!/, ocieplenie czy pomysły obronne -
były wyeksponowane, docenione i atrakcyjnie prezentowane.
Są też legendy, które straszą.
Ale sam Zamek, przewodnicy i wielka impreza pn. „Oblężenie Malborka" - świetny R. Gonera w roli Wielkiego Szpitalnika -
robią znakomite, także turystyczne, wrażenie.
3) Kąty Rybackie - prawdziwy smak ryby można poczuć tylko u Pani Basi.
4) W Juracie odwiedziliśmy nasze kochane bliźniaki, które bardzo się starały przekonać nas, że wszystkie spotkania należy odwołać i pozostać z nimi jak najdłużej.
Kajtuś - starszy bliźniak - na zakończenie pobytu - obiecywał, że będą grzeczni, podkreślał, że on jest sprawny i zręczny, a Antoś mądry
i zabawny.
Mimo takich przekonywujących i prawdziwych argumentów musieliśmy wyjechać.
Póki co niech więc żyją wszystkie słodkie, mądre i sprawne bliźniaki! -
nasze 1-go września kończą 5 lat !!!
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry | | | |
|