Zawsze bardzo dobrze ten okres wspominał.
Igor grał na gitarze i śpiewał.
Śpiewał o jednym w roku dniu urodzin, o tym, że Mozart powinien grać wiecznie i o tym jak dobrze jest wśród przyjaciół.
Pił wódkę, a potem śpiewał jeszcze piękniej.
Igor odszedł.
Zgodnie z rosyjską tradycją rodzina i przyjaciele spotykają się 9-go i 40–go dnia po śmierci bliskiej osoby.
Nie mogliśmy pożegnać Igora w Moskwie 9-go dnia, ale 40-go dnia spotkaliśmy się:
przylecieli przyjaciele z Ameryki i oprócz nas jeszcze kilka osób z Warszawy.
Oglądaliśmy zdjęcia, wspominaliśmy Igora, słuchaliśmy rosyjskich pieśni
i piosenek i piliśmy wódkę.
Po 40-tu dniach dusz Igora uwolniła się.
Teraz jest już spokojna.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry