Spotkania kilkuset bezpośrednich sprzedawców i dystrybutorów przeprowadzane z rozmachem robiły wrażenie.
Nie obyło się też bez akcentów politycznych.
Jeden z uczestników spotkań na widok Marka /mojego męża/ zatrzymał się wpół kroku i wpół grilla i wykrztusił : no nieee, jak miło, chyba …
Marek Jurek ?
Marek też się ucieszył. Wprowadził jedynie drobną korektę: nie Marek Jurek tylko Marek Stefan!
I znowu jesteśmy w kampanii prezydenckiej.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry | | | |
|