Nie bardzo daleko, ale … długo trwało zanim udało nam się wyjazd
do Grodna zaplanować i zrealizować.
Miasto ładne, czyste.
Na głównej ulicy pokaźnych rozmiarów baner z informacją w języku rosyjskim:
„Kocham Ciebie, Białoruś".
Wybraliśmy wersję, że jesteśmy mile widziani.
Odnalazłam ulicę, przy której w dzieciństwie mieszkała moja mama.
Odnalazłam ulicę i dom, w którym mama mieszkała przed zamążpójściem.
Odwiedziłam piękną Farę Grodzieńską, w której – według posiadanego dokumentu - rodzice moi brali ślub.
Wiele wzruszeń i radości.
Udało się także zobaczyć Nowogródek i jezioro Świteź.
Warto było !!!!!
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry