W wyborach do Senatu, na warszawskiej Pradze, na mężczyznę.
Parytet zachowałam.
Wyniki wyborów nie są jednak aż tak proste procentowo jak mój wybór.
Wprawdzie na listach partyjnych kobiet było ponad 40%, ale ich usytuowanie – często w drugiej dziesiątce list – nie pozwoliło na poważne zwiększenie ich obecności w parlamencie.
Zmiana zatem wywalczonych przez Kongres Kobiet zasad, 35% kobiet na listach, powinna nastąpić przed kolejnymi wyborami.
Kierunek tej zmiany to procentowy wzrost kobiet na listach, ale przede wszystkim wprowadzenie zasady przemienności, tzw. suwaka, przy układaniu list: w pierwszej piątce na listach powinny się znaleźć dwie lub trzy kobiety.
Tak właśnie było w Platformie Obywatelskiej i tam liczba kobiet wybranych znacznie wzrosła.
Tak nie było w Prawie i Sprawiedliwości i tam liczba kobiet niestety zmalała.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry