Nie wiemy gdzie pracują, z czego żyją.
Nie rozmawiają przez telefon; nikt też do nich nie telefonuje.
Nie wiemy nawet jakie mają imiona.
Cały czas rozmawiają o kobietach - co oczywiście akceptuję, bo tematy poruszają ważne, trudne a często także zabawne.
Jednak wtedy gdy z upodobaniem, i za długo, zajmują się technologią oddawania moczu i nie tylko - są po prostu obrzydliwi.
Jedyną normalną osobą w filmie jest Misio Koterski – mężczyzna pracujący;
mężczyzna z fantazją - na głowie.
A w ogóle to ... chłopy to jakieś inne są, one – oni.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry