Drugim wojownikiem, chociaż w innym stylu i denerwującym, pomarańczowym kostiumie, okazał się niemiecki bramkarz Manuel Neuer.
Na kilka minut przed końcem meczu, gdy szans nie było już prawie wcale, opuścił bramkę i.... włączył się do gry ofensywnej (może za późno?!). Główkował, podawał, a nawet polował na piłkę pod bramką.... włoską. Atakował wojowniczo.
Dzięki tym dwóm , tak różnym, wojownikom mecz czwartkowy na długo pozostanie w pamięci.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry