Dziwi ich powód,dla którego setki tysięcy ludzi jadą nad zimny Bałtyk,
by w potwornym ścisku leżeć plackiem na plaży.
Inni w ogóle nie wyjeżdżają z Warszawy jeśli nie muszą.
A ja wyjazdy - poza pakowaniem -lubię bardzo.
/Staramy się z mężem wyjeżdżać wczesnym świtem unikając korków
i złorzeczeń/.
Nie leżymy plackiem na plaży czy nad jeziorem.
W rejonie,do którego jedziemy,odwiedzamy ciekawe miejsca nawet jeśli jest gorąco czy trochę pada.
Dodatkowo spotykamy znajomych,z którymi nie widujemy się przez cały rok.
I na koniec:jak to miło wrócić do domu !
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry