który z Mają Sikorowską wypełnił niedzielny koncert w ramach
Wawer Music Festival, na długo zostanie w pamięci.
Początkowo wydawało się,że wszystko brzmi za głośno, a piosenkarka
z ledwością do nas trafia.
Ale przecież tak miało być !!!
Różnorodny repertuar, w tym utwory śpiewane przez Maję Sikorowską
po grecku, przyjęliśmy z aprobatą.
I to tempo, ta niebywała siła dętych instrumentów, a do tego - unikalny
styl grania !
To była potężna dawka bałkańskiej energii, za dostarczenie której
należą się prof.J.Drzewieckiemu specjalne podziękowania.
Gościem honorowym spotkania był Andrzej Sikorowski.
Miło było posłuchać jak ciekawie i pięknie po polsku rozmawia o życiu
i muzyce.
Sam nie śpiewał,ale przecież przy jego balladach czy "Kap,kap - płyną łzy" można wzruszyć się w domu.
Gorąco polecam.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry