Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 26.04.05 / Powrót

Witam Panie Marku! Konkretny temat - używane samochody z Unii Europejskiej. Proszę potraktować moją wypowiedź bardziej jako być może dobrą radę niż pytanie. Większość moich znajomych nie potrafi zrozumieć upartości, z jaką lansowane są rozwiązania mające utrudnić przeciętnemu i biednemu Polakowi posiadanie obecnie podstawowego środka do życia (choćby dojazdy do pracy, szkół itp.) jakim jest samochód. Chyba już czas po prostu zapomnieć o wydumanym "polskim" podatku od samochodów i zwyczajnie uchylić obecne zapisy oraz (tylko dla równowagi budżetowej) wprowadzić stałą opłatę utylizacyjną (tak nazwana będzie zrozumiała dla ludzi) na rozsądnym poziomie /.../ Obecne, dziwne zamysły ( już chyba nikt nie wie jakiego lobby), uderzą prawie we wszystkich: producentów części, instalacji gazowych, lakierów, warsztaty naprawcze, rynek paliwowy, rzesze ludzi , którzy żyją ze sprowadzania i handlu używanymi autami /.../

Nie chodzi o utrudnianie Polakom dostępu do własnego samochodu, ale o ratowanie miejsc pracy. Niedawno rząd przedstawiał w Sejmie - zresztą na wniosek mojego klubu Socjaldemokracji Polskiej - informację na temat sytuacji w Fabryce Samochodów Osobowych. Pytaliśmy o to, kiedy zostanie podpisana umowa z ukraińskim inwestorem Awto ZAZ, bo jeśli on by się wycofał, doprowadziłoby to do upadku FSO. Byłby to dramat nie tylko w Warszawie - na Żeraniu i w spółkach warszawskich, ale także w Kożuchowie, Nysie, Ciechanowie, Siedlcach, Elblągu Ełku, Grójcu i Pułtusku oraz u licznych poddostawców fabryki. 25 - 30 tys. ludzi znalazłoby się na bruku. Nawet przy najlepszych inwestorach zagranicznych nie da się jednak ożywić produkcji w sytuacji, gdy do Polski przypływa z zagranicy rzeka używanych aut. W 2001 r. sprowadzono ich 150 tys., po 1 maja ubiegłego roku - według oficjalnych danych - 800 tys. , a według danych nieoficjalnych - ponad milion (sic!), z czego połowa czeka na nabywcę. Szacuje się, że w 2005 r. zostanie sprzedanych 280 tys. nowych samochodów osobowych, podczas gdy w 2004 r. sprzedano ich 318 tys. a w 1999 r. 648 tys. W ten sposób nie da się ożywić krajowej produkcji, nawet przy najlepszych inwestorach zagranicznych oraz zwiększyć w Polsce zatrudnienia.

Powrót do "Forum" / Do góry