Czy po rezygnacji posła Celińskiego, partia wystawi innego posła do komisji śledczej ds. Orlenu?Andrzej Celiński nie zrezygnował z członkostwa w tej komisji, lecz pozostawił to do rozstrzygnięcia klubu parlamentarnego, klub zaś zdecydował, że warunkiem jego powrotu do komisji będzie umożliwienie mu przesłuchania na jawnym posiedzeniu komisji Danuty Gaszewskiej. Zwróciliśmy się już w tej sprawie do przewodniczącego Komisji, Andrzeja Aumillera. Jeśli w tym tygodniu komisja nie podejmie pozytywnej decyzji, klub SDPL nie będzie miał swojego reprezentanta w tej komisji, nie możemy bowiem swoją obecnością uwiarygadniać, firmować komisji, której członkowie zamieniają ją w arenę walki politycznej i swoim adwersarzom zamykają usta. Wyłączenie Andrzeja Celińskiego z przesłuchań było skandaliczne i bezzasadne, w dodatku uniemożliwiło sprawdzenie wiarygodności zeznań kontrowersyjnego świadka. Była to decyzja polityczna, która stworzyła niebezpieczny precedens. Powołując się na nań zarówno świadkowie, jak i posłowie - członkowie komisji będą mogli usuwać z niej niewygodnych - ze swojego punktu widzenia - śledczych. Kierujemy się chęcią rozwiązania tej konfliktowej sytuacji, która powstała bez winy posła Celińskiego i może skomplikować prace komisji, stąd nasze wystąpienie do przewodniczącego Aumillera. Chcielibyśmy, żeby Andrzej Celiński był w tej komisji, ale pod warunkiem, że nie będzie członkiem II kategorii. Ta komisja chyba już zapomniała o celach, do których została powołana. Zajmuje się zupełnie czymś innym, mało tego - kilku jej członków traktuje ją jak polityczną maczugę. Andrzej Celiński jako jedyny w jej gronie ma odwagę przeciwstawić się tego rodzaju praktykom, powiedzieć, że nie wolno naruszać prawa, regulaminu, pomiatać świadkami, dlatego spotkała go swoista kara. Komisja nie może zamykać ust posłowi, który ma odwagę przestrzegać i bronić zasad.
Powrót do "Forum" /
Do góry 
