Też bym zabrała na bezludną wyspę książkę, ale nic z tego nie wynika. Historię trzeba tworzyć a nie czytać niestety.Nawiązuje Pani do mojej odpowiedzi na pytanie, co zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę: książki, których nie przeczytałem, łamigłówki, które zajmują mnóstwo czasu, literaturę fachową, aby ciągle się kształcić i rozwijać. (Rubryka: Co myślę o...). Odpowiadając na to pytanie nie myślałem o sobie jako o kimś, kto ma tworzyć historię. Zresztą na bezludnej wyspie nie da się tworzyć historii. Można co najwyżej opowiadać różne historie, żeby nie zapomnieć języka w gębie.
Powrót do "Forum" /
Do góry