Jaki jest Pana stosunek do grodzenia i zamykania w Warszawie coraz większej liczby osiedli i domów? Mieszkam na Natolinie nieogrodzonym (tylko domofony) i nie czuję się specjalnie zagrożona. Chciałam dodać, że mieszkańcy zza ogrodzeń swoje psy wyprowadzają na części nieogrodzone. Również robią zakupy i np. raczą się piwkiem pod sklepami na połaciach nieogrodzonych. To samo dotyczy np. mieszkańców osiedli domów szeregowych na obrzeżach Stegien. Czy w związku z tym mamy wszyscy uczynić Warszawę wiochą składającą się z mniejszych i większych zagród?Trzeba poprawić bezpieczeństwo ogólne, wówczas nie trzeba będzie otaczać osiedli murami. Natomiast jeżeli już są ogrodzone, to tak, aby nie przeszkadzało to w normalnym ruchu pieszych.
Powrót do "Forum" /
Do góry