Czy w związku z manewrem z odwołaniem ministrów mamy sytuację, że przepis mówiący o możliwości odwolania ministrów jest "martwy", niemożliwy do zrealizowania, ponieważ w każdej takiej sytuacji premier może odwołać ministra po zgłoszeniu chęci odwołania przez parlament?Po co zatem uchwalano taki przepis?Wszystko jedno, czy premier odwoła ministrów, czy parlament - skutek jest przecież ten sam. Problem jest w ponownym ich powołaniu przez prezydenta Kaczyńskiego na wniosek premiera Kaczyńskiego. Nie wszystko da się do końca przewidzieć i prawnie uregulować. Zwłaszcza w konstytucji, która z natury rzeczy ma dość ogólny charakter. Ważne jest odczytywanie jej ducha oraz wypracowanie zwyczajów mających na celu dobro państwa i wzajemną lojalność, także w świecie polityki. Bracia Kaczyńscy niestety łamią te zwyczaje naginając prawo, w tym konstytucję, w interesie swojej partii. Sprawa kwalifikuje się do Trybunału Stanu, bo zgodnie z konstytucją, "prezydent dokonuje zmian w składzie RM" - a zmian nie dokonano.
Powrót do "Forum" /
Do góry 
