Panie Marszałku! W Polsce od 12 lat elity polityczne przygotowują nasz kraj do wejścia do Unii Europejskiej. Wyobraźmy sobie taką sytuację... eurosceptycy są na fali popularności, społeczeństwo odczuwa jeszcze większy wstręt do polityki, działania ministra Nikolskiego okazują się nieudolne, w konsekwencji tego społeczeństwo polskie w referendum mówi Unii: NIE!!! I co dalej? Czy mają państwo pomysł na efektywne prowadzenie państwa poza Unią Europejską?Dalej, gdyby kontynuować ten czarny scenariusz, Polska będzie musiała własnymi siłami, w osamotnieniu borykać się z obecnymi problemami i będzie nam trudniej, bo problemy ulegną nasileniu. Stracimy przede wszystkim szanse na dalsze inwestycje zagraniczne, a bez nich nie powstaną nowe miejsca pracy i rozwój gospodarczy znacząco nie przyspieszy. Nie wiadomo też jak zachowają się inwestorzy działający dziś w Polsce - nasze "nie" dla Unii byłoby dla nich raczej nieprzyjemnym zaskoczeniem. Będziemy oczywiście realizować swój program tak jak czynimy to teraz - wszak jeszcze w Unii nie jesteśmy i program ma za punkt wyjścia obecne realia. Na pewno jednak wiele jego założeń i celów trzeba będzie zweryfikować in minus. Trudno też mówić w tej sytuacji o jakiejś "efektywności". To nie jest tak, że w wypadku, gdy wynik referendum będzie negatywny, można będzie skorzystać z innego, równie dobrego pomysłu na Polskę. Wybór jest tylko jeden: albo znajdziemy się w grupie najbardziej rozwiniętych państw świata, które pomogą nam - pod warunkiem, że sami też będziemy ciężko pracować - odrobić dystans cywilizacyjny, jaki mamy w stosunku do nich - albo pozostaniemy tu gdzie jesteśmy, a to oznacza, że ten dystans zacznie znowu narastać.
Powrót do "Forum" /
Do góry 
