Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 11.07.03 / Powrót

Uczestniczył Pan jako jedyny przedstawiciel krajów wstępujących do UE w posiedzeniu parlamentu niemieckiego podczas uchwalania traktatu akcesyjnego. Erika Steinbach podniosła sprawę wypędzonych. Coraz ostrzej pojawiają się głosy w tej sprawie. Domagają się od Czechów kasacji "Dekretów Benesza". Chcą wręcz odszkodowań. Ciekawe co się będzie działo za kilka lat, skoro tak się to teraz zaczyna. /.../ Czy nie obawia się Pan w dalszej przyszłości bardzo poważnych sytuacji w tej materii? Czy Niemcy zapominają, że proszą o przeprosiny od swych bardzo poszkodowanych ofiar? Czy Pan Marszałek wierzy, że ten problem po prostu kiedyś zniknie?/.../

Poglądy Pani Eriki Steinbach i Związku Wypędzonych są znane nie od dzisiaj. Nie obawiam się, aby groziły nam z tego powodu jakieś roszczenia państwa niemieckiego o odszkodowania, tym bardziej, że większość w Bundestagu nie popiera tego typu inicjatyw. Widać to było w przypadku przygotowanego przez chadecję projektu uchwały, który wzywał rząd federalny Niemiec do przeprowadzenia dodatkowych negocjacji z Czechami na temat przestrzegania praw człowieka przez Czechy i prawnego uregulowania spraw wysiedlenia Niemców Sudeckich. Nie uzyskał on poparcia koalicji SPD i Zielonych, która ma większość w Bundestagu, ale także liberałów, którzy pozostają w opozycji. CDU popierała ją bardziej z solidarności z CSU niż z głębokiego przekonania - przebijało to z ich wypowiedzi. A najważniejsze było to, co padło w odpowiedzi. Joschka Fischer bardzo zdecydowanie się przeciwstawił i inaczej ocenił stosunki między Niemcami a ich sąsiadami. Podobnie mówili przedstawiciele partii podkreślając, że upiorów przeszłości nie należy przywracać do życia. Dlatego uważam, że w przyszłości państwo niemieckie nie podniesie żadnych nowych problemów z przed lat. Dopóki jednak nie odejdzie pokolenie, które było uczestnikiem tamtych wydarzeń nie można wykluczyć, że będą się pojawiać głosy, na przykład o rewizji granic. Sprawy wysiedlenia Niemców czy granic, nie były decyzjami, które były zależne od nas i niemiecka klasa polityczna jest jak najbardziej świadoma tego, że obecnie nie da się już tego zmienić. Dlatego oba nasze kraje starają się od początku lat 90-tych na nowo układać stosunki na zasadach partnerskich. I jak widać po głosowaniu nad ratyfikacją traktatu o rozszerzeniu UE, chyba nam się to udaje.

Powrót do "Forum" / Do góry