Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 05.09.03 / Powrót

Pani poseł Halina Szustak z LPR zadała podczas 53 posiedzenia sejmu w trakcie dyskusji nad sprawozdaniem z działalności NBP w 2002 r. bardzo ciekawe pytania, na które prezes Balcerowicz nie odpowiedział. Prawdopodobnie zamurowało go. Pani poseł zapytała ,,Czy fakt, że przeważająca większość dużych banków sprzedana została kapitałowi zagranicznemu, ma wpływ, pana zdaniem, na charakter opinii publicznej w sferze finansów i bankowości? Czy główni ekonomiści czołowych banków sprzedanych kapitałowi zagranicznemu kierują się, pana zdaniem, w swych wypowiedziach troską o rozwój polskiej gospodarki, o zachowanie suwerenności polskiego państwa? Czy zagranicznym właścicielom tych banków zależy na suwerennym państwie polskim?" Uważam, że analizując skutki dominacji kapitału zagranicznego w sektorze bankowym na takie pytania musimy sobie odpowiedzieć. Pytam więc Pana - co Pan by na takie pytania odpowiedział?

Sprawdziłem w stenogramie, Leszek Balcerowicz odpowiedział Pani poseł Szustak. By oszczędzić Panu (Pani) trudu poszukiwań przytaczam tę odpowiedź za stenogramem: "Odpowiem na gruncie badań, które znam, a są rozwinięte badania. Otóż są badania, bardzo staranne badania Banku Światowego, które pokazują, że im wyższy jest udział banków państwowych, tym gorzej dla gospodarki - chodzi o mechanizmy upolitycznienia decyzji kredytowych i generalnie, średnio rzecz biorąc, wyższe koszty. A co to znaczy: wyższy koszt w banku? To oznacza wyższe marże, większe różnice między odsetkami, które trzeba płacić za kredyt, a odsetkami, jakie uzyskuje się za depozyty. Nie znam żadnego badania, które by pokazywało, że duży odsetek banków zewnętrznych w systemie bankowym danego kraju przynosiłby negatywne konsekwencje. Chodzi o to, że dążenie do powiększania zysku, jakie jest typowe dla każdego przedsiębiorcy, zarówno zagranicznego jak i krajowego, przeciętnie rzecz biorąc, jest podstawą podejmowania racjonalnych decyzji. Jak się od tego odchodzi i włącza się inne kryteria, szczególnie przy rozdzielaniu w sumie zewnętrznych pieniędzy, to najczęściej dochodzi do tzw. nietrafionych kredytów, za które ostatecznie płaci albo ten, co oszczędza, albo podatnik". Od siebie dodam, że kapitał zagraniczny i towarzyszące mu nowoczesne technologie, usługi, bardziej efektywne systemy zarządzania były i są nam w bankowości bardzo potrzebne. Uważam jednak, że tempo wchodzenia kapitału zagranicznego do banków było zbyt szybkie.

Powrót do "Forum" / Do góry