Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 21.11.03 / Powrót

Panie Marszałku, Prezydent Kwaśniewski rozważa założenie w przyszłości własnej partii politycznej. Czy gdyby taka partia powstała, to zdaniem Pana Marszałka miałaby szanse odnieść sukces? I drugie pytanie. Czy nie spowodowałaby rozłamu ruchu lewicowego w Polsce, gdzie część pozostałaby wierna SLD, a część odeszłaby do nowej partii Prezydenta?

Wydaje mi się, że śledzę dość uważnie wypowiedzi prezydenta Kwaśniewskiego, nie spotkałem się jednak z taką deklaracją. Prezydent udzielił ostatnio wywiadu "Polityce" i tam - pytany m.in. o listę obywatelską do Parlamentu Europejskiego - stwierdził, że sam takiej listy nie będzie tworzył, bo nie może to być lista prezydencka, natomiast chętnie poparłby taką inicjatywę. Powiedział też, że gdyby lista odniosła istotny sukces w wyborach europejskich, stałaby się zapewne początkiem nowej formacji, która wystartowałaby w wyborach parlamentarnych w 2005 r. Tylko tyle. Moim zdaniem, przekształcenie proeuropejskiego ruchu obywatelskiego w partię polityczną jest raczej mało prawdopodobne, ponieważ poglądy na to, jak powinna funkcjonować Unia Europejska i jak Polska powinna funkcjonować w Unii Europejskiej jednoczą ludzi o różnych przekonaniach politycznych. Aczkolwiek wykluczyć tego nie można. Polskę zapewne czeka w jakiejś perspektywie - według prezydenta po wyborach 2005 roku - przebudowa sceny politycznej. Aleksander Kwaśniewski mówi nawet, że gotów jest udzielić wsparcia takiej przebudowie. Trudno mi jednak z tej wypowiedzi wysnuć wniosek, że zamierza utworzyć własną partię - zwłaszcza, że wskazuje równocześnie na potrzebę szukania nowych twarzy w polityce - a tym bardziej spekulować, czy odniosłaby ona sukces i rozbiła lewicę. Musiałbym wcześniej poznać program tej partii. Na obecnym etapie takie rozważania - podejmowane przez niektórych publicystów - są jałowe.

Powrót do "Forum" / Do góry