Panie Przewodniczący, dlaczego nie zaznaczacie wyraźnie Waszego stanowiska odnośnie sklerykalizowanej Polski? Czy dla zwykłej ludzkiej przyzwoitości, nie powinna SDPL powrócić do kwestii religii w szkołach i aborcji?Byłem i jestem zwolennikiem tego, żeby to, co państwowe było państwowe, a co kościelne - kościelne. Podobne jest myślenie Socjaldemokracji Polskiej. Chcemy, żeby to, co się nazywa neutralnością światopoglądową państwa, było stopniowo definiowane i stosowane. Mówi o tym konstytucja, ale do tej pory nie było to przedmiotem jakiejś głębszej refleksji. Jeśli chodzi o religię, uważam, że lekcje powinny się odbywać poza szkołą i takie stanowisko prezentowałem, kiedy w Sejmie toczyły się prace nad Konkordatem. Teraz nie da się tego zrobić, a przynajmniej nie byłoby to takie proste (umowa międzynarodowa). Poza tym, jak wynika z opinii rodziców, problemem jest nie tyle to, iż w szkole w ogóle naucza się religii, ile fakt, że te lekcje są w środku innych zajęć. Uczniowie, którzy nie chcą na nie uczęszczać, mają tzw. "okienko". Myślę, że na początek wystarczyłoby, aby lekcje religii rozpoczynały lub kończyły naukę. Jeśli zaś chodzi o aborcję, jak już wielokrotnie się w tej sprawie wypowiadałem, ustawa o warunkach przerywania ciąży wymaga liberalizacji. Kobiety nie mogą być pozbawione prawa decydowania o swoim macierzyństwie. Ponadto ogromne podziemie aborcyjne jest faktem, obok którego nie można przechodzić obojętnie. Sprawa ta powinna stać się przedmiotem dyskusji społecznej. Potrzebny jest spokojny dialog, a nie przyjmowanie skrajnych pozycji i nazywanie jednych mordercami dzieci poczętych, a drugich obłudnikami. Uregulowania wymaga też - co jest już trochę łatwiejsze - dostęp do środków antykoncepcyjnych, których w tej chwili praktycznie nie ma na liście leków refundowanych, a powinny być. Ponadto potrzebna jest dobra edukacja seksualna. Inaczej problemów z aborcją nigdy nie uda się nam rozwiązać.
Powrót do "Forum" /
Do góry 
