Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 27.09.06 / Powrót

Zimny prysznic
Dział: O rządzie

Koalicja PiS z Samoobroną i LPR dopiero raczkowała, kiedy napisałem pod koniec kwietnia w jednym z ogólnopolskich dzienników, że do przesilenia rządowego może dojść już przy pracach nad budżetem 2007 r., który zapewne okaże się dla koalicjantów i wyborców PiS zimnym prysznicem. Właśnie jesteśmy tego świadkami. Samoobrony, której księżycowe żądania dotyczące wydatków budżetowych okazały się nawet dla PiS nie do strawienia, nie ma już w koalicji, a Andrzej Lepper przestał być wicepremierem i ministrem rolnictwa.
Jarosław Kaczyński przeszedł z Andrzejem Lepperem drogę trochę podobną do tej, jaką ja przebyłem pięć lat temu, kiedy zostałem marszałkiem Sejmu, a Andrzej Lepper wicemarszałkiem. W moim przypadku trwało to jednak krócej. Poparłem kandydaturę szefa Samoobrony, bo obiecał, że będzie przestrzegał zasad demokracji. Już po dwóch miesiącach przestał być jednak wicemarszałkiem, bo obietnicy tej nie dotrzymał. Nawoływał kupców do łamania prawa, oskarżył z trybuny sejmowej czołowych polityków o branie łapówek.
Przypominam o tych sprawach dlatego, by uzmysłowić, że Jarosław Kaczyński doskonale wiedział, z kim wchodzi w koalicję, orientował się, jakim człowiekiem i politykiem jest Andrzej Lepper. Dziś mówi, że przecież ludzie się zmieniają, więc chciał Lepperowi dać szansę, której jednak ten nie wykorzystał. Jest to obłudne tłumaczenie. Nie chodziło o żadną szansę, lecz o „mięso poselskie”. O głosy Samoobrony do przeforsowania ustaw o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz o komisji śledczej do spraw banków w takim kształcie, by PiS mogło postawić na czele tych instytucji, podobnie jak wcześniej na czele tzw. resortów siłowych, oddanych sobie ludzi i organizować przy ich pomocy igrzyska. Rządzenie bez igrzysk wydaje się bowiem nie mieć dla Jarosława Kaczyńskiego większego sensu. Interes gospodarki od początku się nie liczył. PiS tak bardzo potrzebował Samoobrony dla własnych politycznych celów, że zamykał oczy na wszystko, co go wcześniej w tym ugrupowaniu raziło. To samo dotyczyło LPR.
Dzisiaj każdy scenariusz jest możliwy. Być może nieuniknione okażą się wcześniejsze wybory parlamentarne, ale być może też uda się sklecić jakąś kolejną, jeszcze bardziej egzotyczną większość i jeszcze bardziej „pstrokaty”, a przez to słabszy rząd, który zafunduje nam następny okres wzajemnych męczarni. Pytanie tylko - jak długi?
Tak czy inaczej, bankructwo polityki PiS staje się widoczne jak na dłoni. Genialny strateg, jak określają Jarosława Kaczyńskiego niektóre wazeliniarskie media, okazał się genialny w mnożeniu konfliktów, które próbował potem rozwiązywać, ale za każdym obrotem gorzej i mniej skutecznie.
Moim zdaniem, przedterminowe wybory byłyby lepszym rozwiązaniem, nie mogą się jednak pokrywać z wyborami samorządowymi. Powinny się odbyć przynajmniej 1-2 tygodnie po II turze wyborów samorządowych, a zatem w grudniu. Wprawdzie jeszcze tego w Polsce nie praktykowaliśmy i istnieje silna obawa o frekwencję w tym nietypowym terminie, lepiej jednak nie czekać do wiosny, sytuacja jest bowiem aż nadto skomplikowana. Jarosławowi Kaczyńskiemu nie wystarcza do uprawiania jego ulubionych igrzysk krajowa arena. Skłócił nas także z sąsiadami i zdążył poważnie zepsuć wizerunek Polski w Europie. W spadku po Samoobronie mamy nierozwiązany problem z eksportem żywności na Wschód - Lepper niczego nie załatwił. On sam, a także jego ludzie, których poumieszczał na wielu rządowych posadach, w tym minister pracy i polityki społecznej, Anna Kalata oraz minister budownictwa, Antoni Jaszczak, okazali się kiepskimi urzędnikami i też niczego nie zrobili. Opowieści, że Samoobrona walczy o interesy ludzi pracy to zwykła „popelina” jak mówią w Warszawie.
Uwzględniając to wszystko należałoby oczekiwać podjęcia już w najbliższych dniach poważnych rozmów między Platformą Obywatelską, PSL i nowo powstałą centrolewicą (SLD+ SDPL+PD+UP- Lewica i Demokraci). Czas przestać oglądać się na zaszłości i kierować zadawnionymi resentymentami. Nakazem chwili jest odsuniecie od władzy ekipy, której nieudolne, niekompetentne rządy ewidentnie szkodzą Polsce. Najpierw w wyborach samorządowych, a następnie - najszybciej jak to możliwe – w parlamentarnych.

Marek Borowski

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry