Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 23.05.01 / Powrót

Rok niebezpiecznego knota
Dział: O prognozach gospodarczych

Za prognozy na 2000 rok wszystkim ekspertom należy się w zasadzie Prognostyczny Knot, a niektórym - na czele z rządem - nawet Superknoty - pisze MAREK BOROWSKI * podsumowując swój drugi ranking prognostów

Czy do prognoz gospodarczych można mieć zaufanie? Opinie którego z instytutów gospodarczych i ekspertów parających się przewidywaniem przyszłości powinni brać pod uwagę inwestorzy, rząd, partie polityczne, planując swoją działalność, opracowując program, kształtując swoje stanowisko w szczegółowych kwestiach? Którzy progności nastawieni są zbyt optymistycznie, demobilizując i usypiając rząd i polityków, a którzy nazbyt pesymistycznie, sugerując podejmowanie decyzji bardziej drastycznych, niż to potrzebne?

W maju ubiegłego roku ogłosiłem na łamach ?Gazety Wyborczej? ranking prognostów (?Kto trafi, dostanie Kryształową Kulę? 24 maja 2000 r.). Była to pierwsza tego typu próba oparta na porównaniu przedstawionych na początku 1999 roku w prasie lub wydawnictwach fachowych przez czołowe polskie ośrodki badawcze prognoz makro-ekonomicznych na 2000 r. z rzeczywistym wykonaniem. Ograniczyłem się do czterech wskaźników: tempa wzrostu PKB, tempa wzrostu inwestycji, poziomu inflacji oraz stopy bezrobocia, ponieważ uwzględnione były we wszystkich opracowaniach, do których udało mi się dotrzeć.

Ubiegłoroczne wyróżnienia
Wyniki, niestety, nie były rewelacyjne, chociaż kryteria, jakie zastosowałem, trudno uznać za wyśrubowane. Przyjąłem otóż za akceptowalne odchylenie wartości prognozowanej od wartości rzeczywistej o 20 proc. (a w przypadku wzrostu nakładów inwestycyjnych, ze względu na znaczne wahania tego wskaźnika, nawet o 40 proc.) i za odchylenie takie dawałem 100 pkt. ujemnych. Jeśli różnica była mniejsza lub większa, punktów dawałem odpowiednio mniej lub więcej, po czym sumę dzieliłem przez liczbę prognozowanych wskaźników (generalnie były cztery, ale w jednym przypadku trzy). Im mniej punktów, tym oczywiście lepszy wynik.

Najbliższe prawdy okazało się w swoich przewidywaniach Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), które miało na swoim koncie tylko 53,8 pkt. ujemnych - posługując się szkolną skalą ocen, przyznałem mu czwórkę, a najbardziej rozminął się z rzeczywistością rząd, zaliczając aż 148,5 pkt., co uplasowało go poza wszelką klasyfikacją. Witoldowi Orłowskiemu z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych (NOBE) przyznałem za 62,4 pkt. czwórkę z minusem, a Tadeuszowi Chrościckiemu z Rządowego Centrum Studiów Strategicznych (RCSS) i Pawłowi Durjaszowi z Narodowego Banku Polskiego po trzy z plusem za - odpowiednio - 72,1 oraz 77,2 pkt. Słabą trójkę otrzymał Władysław Welfe związany z LIFEA (Institute of Forecast and Economic Analyses) za 89,5 pkt., a trójkę na szynach Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) za 96,8 pkt. Tytuł Prognostycznego Knota przypadł bezapelacyjnie rządowi.

Symbolicznej nagrody w postaci Kryształowej Kuli nie mogłem w tej sytuacji nikomu wręczyć, ale CASE i NOBE zasłużyły na wyróżnienia.

Przez różowe okulary
Rok 2000 okazał się wyjątkowo niewdzięczny i trudny dla prognoz i prognostów, co wyraźnie pokazuje powyższe zestawienie (tab. 1).

Tabela 1. Punktacja

AutorPKBBezrobocieInwestycjeInflacja
średn.
Średnio
RCSS8593798195293 (125)
NBP49103436Brak196 (76)
NOBE232133718145307 (170)
LIFEA49100-661150240 (100)
CASE1596760545219 (90)
IBnGR98117411100181 (105)
Ministerstwo Finansów134117798220317 (157)

Wszyscy eksperci znacznie przekroczyli pułap 100 pkt., który uznałem za granicę przyzwoitości. Z ubolewaniem stwierdzam więc, że nie dość, iż znowu nie mogę przyznać nikomu Kryształowej Kuli, to również z wyróżnieniami mam kłopot. Wszystkim ekspertom należy się w zasadzie Prognostyczny Knot, a niektórym - na czele z rządem - nawet Superknoty.

Biorąc jednak pod uwagę pewne okoliczności łagodzące (zawirowania polityczne, których istotnie nie sposób było przewidzieć), nie chciałbym być zbyt surowy. Chociaż przyznam, że w niektórych przypadkach sposób rozumowania ekspertów budzi moje zdumienie.

Przyjrzyjmy się kolejno prognozom poszczególnych wskaźników oraz rzeczywistemu ich wykonaniu (tab. 2).

Uwaga! W nawiasach nie uwzględniono punktów za inwestycje

Tabela 2. Prognozy 2000 r. a rzeczywiste wykonanie

AutorWzrost PKBStopa
bezrobocia
Wzrost
wydatków
na inwestycje
Inflacja
średnioroczna
Wykonanie4,115,03,110,1
Tadeusz Chrościcki
(RCSS)
4,812,213,06,2
Paweł Durjasz
(NBP)
4,411,98,5brak
Witold Orłowski
(NOBE)
6,011,012,07,2
Władysław Welfe
(LIFEA)
4,512,011,37,1
CASE5,413,010,6 *9,2
IBnGR4,911,58,18,1
Ministerstwo
Finansów
5,211,513,05,7


Źródła: T. Chrościcki, P. Durjasz, W. Orłowski, W. Welfe - "Rynek kapitałowy" nr 2/2000;

CASE - Raport kwartalny CASE nr 1/2000; Ocena sytuacji gospodarczej w IV kwartale 1999 r. oraz prognoza na lata 2000-2001, Mirosław Gronicki z zespołem. * "Nowe Życie Gospodarcze" nr 6/2000 r.

IBnGR - Wojciech W. Charemza, Krystyna Strzała; Stan gospodarki Polski w 1999 r. i prognoza na lata 2000-2001; 25. Raport kwartalny, 18 stycznia 2000 r. i prognoza koniunktury gospodarczej Polski, Biuletyn nr 21, styczeń 1999 r. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.

Ministerstwo Finansów - Ustawa budżetowa na 2000 r.


Jeśli chodzi o tempo wzrostu PKB, najbliżsi prawdy byli Paweł Durjasz z NBP i Władysław Welfe (LIFEA) - obaj dostali po 49 pkt. ujemnych i zasłużyli na dobrą czwórkę, nawet z małym plusem. W granicach przyzwoitości zmieścił się też Tadeusz Chrościcki z 85 pkt., dostaje dobrą trójkę. IBnGR za 98 pkt. należy się trója na szynach, a Ministerstwu Finansów za 134 pkt. - Prognostyczny Knot.

A jednak to nie Ministerstwo Finansów najbardziej się pomyliło. Zwycięzca poprzedniego rankingu, CASE, zarobił 159 pkt., a więc zasłużył na jeszcze większego Knota, a Witold Orłowski (NOBE), który ?zdobył? aż 232 pkt. - na Superknota.

Rządowy, urzędowy optymizm można jeszcze jakoś zrozumieć (choć niekoniecznie akceptować), ale co kazało założyć różowe okulary ekspertom z CASE i NOBE?

W przewidywaniu bezrobocia najmniej pomyliło się CASE, dostało 66,6 pkt. ujemnych. Przyznaję mu za to czwórkę z minusem. W granicach akceptowalnego odchylenia znalazł się też Tadeusz Chrościcki z 93,3 pkt. Najgorzej wypadł Witold Orłowski - 133,3 pkt.

W sumie - mimo ocen niedostatecznych - nikt jednak nie pretenduje do tytułu Prognostycznego Superknota. Ekspertom wprawdzie trudniej było trafić z prognozą bezrobocia niż z prognozą tempa wzrostu PKB, ale równocześnie żaden z nich nie popełnił aż tak rażących błędów, jak to się zdarzyło w przypadku PKB.

Inaczej ma się sprawa ze wskaźnikami inflacji. Tutaj tylko CASE zasłużył na pozytywną ocenę, i to nawet na czwórkę z plusem, zbierając 45 pkt. ujemnych. Poza tym nikomu nie udało się uzyskać poniżej 100 pkt. Ministerstwo Finansów zaliczyło aż 220 pkt. Są to wyniki najbardziej dla mnie zaskakujące. Przecież już w styczniu 2000 r., a nawet w grudniu 1999 r. wiadomo było - wielu ekonomistów ostrzegało rząd - że inflacja będzie znacznie większa niż 5,7 proc. założone w ustawie budżetowej. Coś, co niemal dla nikogo nie było tajemnicą okazało się tajemnicą dla większości prognostów.

Zatem za inflację Superknot dla rządu, a także dla Tadeusza Chrościckiego, który uzbierał 195 pkt., i zwykłe Knoty dla Witolda Orłowskiego - za 145 pkt., i Władysława Welfe - za 150 pkt. Paweł Durjasz jako pracownik NBP z oczywistych powodów nie wypowiada się na temat przewidywanej inflacji.

Prognoza wzrostu nakładów inwestycyjnych, mimo zastosowanej taryfy ulgowej (dopuszczalne odchylenie 40 proc.), wymyka się, niestety, wszelkim klasyfikacjom - progności przekraczają umowną granicę przyzwoitości od czterech do ośmiu razy (sic!) i właściwie nie wiadomo, co z tym fantem zrobić. Zdaje się, że niektórzy eksperci postanowili nie uwzględniać już tego wskaźnika w swoich prognozach, ale czy to jest właściwe wyjście? To prawda, że jest on bardzo zmienny, a amplituda jego wahań jest duża - w ciągu ostatniego dziesięciolecia przyjmował wartości od 2,3 do 21,7 proc. - jednak te wielkości nie są dziełem przypadku.

W sumie, biorąc pod uwagę całość wyników, najbliżsi prawdy okazali się IBnGR oraz Paweł Durjasz. Dalsze miejsca zajęli: CASE, Władysław Welfe, Tadeusz Chrościcki, Witold Orłowski, a na końcu rankingu, podobnie jak w ubiegłym roku, znalazł się rząd.

Niebezpieczne narzędzie
Spróbowałem ułożyć ranking bez uwzględniania wskaźnika wzrostu nakładów inwestycyjnych. Jeśli pominąć Pawła Durjasza (NBP), który w tej sytuacji - prognozując tylko dwa wskaźniki (bez inflacji) - miałby nazbyt już ułatwione zadanie (ale i tak zarobiłby 76 pkt. ujemnych), spośród pozostałych prognostów jedynie IBnGR udałoby się zamienić ocenę negatywną na pozytywną, lecz byłaby to zaledwie słaba trójka. Na granicy przyzwoitości znalazłby się Władysław Welfe. Zatem, jakkolwiek liczyć, progności sprawili się dużo, dużo gorzej niż rok temu.

Jest to bardzo niepokojące, ponieważ następstwem nietrafnych prognoz są zazwyczaj nietrafne, złe, wręcz szkodliwe decyzje. Wprawdzie większość prognoz jest potem korygowana - na ogół dzieje się tak co kwartał - i w końcu prognostom udaje się osiągnąć większe przybliżenie (czasem zgodność) z wartościami rzeczywiście osiągniętymi. W sferze decyzji jest już jednak często za późno na korekty. Klamka zapadła.

Szczególnie źle się dzieje, gdy nietrafnie prognozują eksperci rządowi. Kliniczny przykład mieliśmy w ubiegłym roku. Złe oszacowanie inflacji spowodowało spadek poziomu życia emerytów i rencistów, bo realna wartość ich świadczeń zamiast wzrosnąć - jak to było planowane - w wyniku zbyt niskiej waloryzacji spadła. Wprawdzie w następnym roku wypłacana jest stosowna rekompensata, ale - jak się właśnie przekonaliśmy - w znacznym stopniu dezorganizuje to finanse publiczne. Z kolei wskutek złego oszacowania bezrobocia za mało środków rząd przeznaczył na Fundusz Pracy. Brakowało pieniędzy na zasiłki, nie mówiąc o aktywnych formach zwalczania bezrobocia.

Prowadzi CASE
Zobaczmy, jak przedstawiają się wyniki rankingu po dwóch latach na podstawie średniej liczby uzyskanych punktów. (tab. 3)

Tabela 3. Punktacja po dwóch latach (1999 i 2000 r.)

AutorŚrednia liczba
punktów
Miejsca
19992000
CASE136IIII
Paweł Durjasz
(NBP)
136IVII
IBnGR139VII
Władysław Welfe
(LIFEA)
165VIV
Tadeusz Chrościcki
(RCSS)
183IIIV
Witold Orłowski
(NOBE)
185IIVI
Ministerstwo Finansów233VIIVII

Różnice punktowe nie są duże, każdy z ocenianych - wyłączając niestety rząd - ma jeszcze szanse znaleźć się na czele rankingu. Rywalizacja zapowiada się więc interesująco. Jedyny problem w tym, że nawet najlepsi przekroczyli 100 punktów ujemnych, co oznacza, że rozrzut między ich prognozami a rzeczywistością jest zdecydowanie zbyt wysoki.

Jak już wspomniałem, prognozy gospodarcze są niebezpiecznym narzędziem, którym należy się posługiwać niezwykle odpowiedzialnie. Nie można ich zakazać ani wydawać pozwolenia na ich publikowanie, jeśli jednak mają one pretendować do miana poważnych fachowych analiz, to warsztat, na którym te prognozy są obecnie budowane, wymaga pilnej weryfikacji i udoskonalenia.

Poniżej przedstawiam prognozy na 2001 r., ale - uwaga! - sformułowane nie później niż do końca I kwartału br. Miejmy nadzieję, że tym razem Kryształowa Kula znajdzie godnego posiadacza.

Tabela 4. Prognozy na 2001 r.

AutorPBKBezrobocieInwestycje
(wzrost
wydatków)
Inflacja
średnioroczna
Tadeusz Chrościcki
(RCSS)
4,016,03,66,8
Paweł Durjasz
(NBP)
4,2515,5 *4,8brak
Marek Misiak
(publicysta ekonomiczny)
3,916,53,06,5
Witold Orłowski4,216,52,36,1
Władysław Welfe
(LIFEA)
4,415,55,38,0
Andrzej S. Bratkowski
(CASE)
3,015,4brak6,7
IBnGR4,015,92,67,7
Ministerstwo Finansów4,515,45,87,0


* średnio w okresie

Źródło: T. Chrościcki, P. Durjasz, M. Misiak, W. Orłowski, W. Welfe - "Rynek kapitałowy" nr 2/2001;

A.S. Bratkowski - "Nic już nie będzie takie jak dawniej"; "Rzeczpospolita" z 23.02.2001 r.;

IBnGR - Maciej Grabowski, Krystyna Strzała - "Stan gospodarki Polski w 2000 r. I prognoza kwartalna na 2001 r."; Raport kwartalny, 25 stycznia 2001 r.

Ministerstwo Finansów - Ustawa budżetowa na 2001 r.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Powrót do "Publikacje" / Do góry