Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 31.05.06 / Powrót

Nieśmieszne żarty władzy
Dział: O rządzie

Awantury z pseudokibicami Legii, którzy podczas meczu swojej drużyny z Wisłą Kraków próbowali najpierw wedrzeć się na stadion bez biletów, a potem demolowali warszawską Starówkę, sprowokowały polityków do gromkich oświadczeń w sprawie walki z chuligaństwem i bandytyzmem na stadionach. Wśród autorów najbardziej radykalnych propozycji znalazł się, obok ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro ze znanym skądinąd hasłem „zero tolerancji”, wiceminister spraw wewnętrznych Władysław Stasiak, który oświadczył, że „żarty się skończyły”. Dobrze wiedzieć, że do tej pory władza sobie z obywateli żartowała.
Oczywiście, z chuligaństwem stadionowym trzeba walczyć, ale jest to osobny temat. Można je zlikwidować, w niektórych krajach, m.in. w Anglii to się udało, ale chuligani, którzy podszywali się pod kibiców, nie przestaną być chuliganami tylko dlatego, że nie wpuści się ich na mecz. Pójdą awanturować się gdzie indziej. Stawia to problem przestępczości w ogóle.
Propozycje wzmocnienia sił policyjnych, zaostrzenia kar, zwiększenia liczby osadzonych w przepełnionych już celach oraz budowy nowych więzień, do jakich ograniczają się rządzący, mogą zapewnić bezpieczeństwo tylko na krótką metę. Jest to program wyłącznie represyjny, niesięgający do źródeł przestępczości, a więc nieskuteczny i w dodatku - kosztowny. Przeznaczone na niego środki można i trzeba wykorzystać w lepszy sposób.
Glebą, na której rodzi się przestępczość są trwałe bezrobocie, zły system edukacyjny, wykluczenie społeczne i brak perspektyw życiowych. Konkretny i wieloletni program walki z bezrobociem oraz zwiększanie szans edukacyjnych niezamożnej młodzieży, to zatem podstawowe elementy zapobiegania zachowaniom kryminalnym. Jeśli dziś zapewnimy środki na wspomaganie tworzenia nowych miejsc pracy, nowoczesną szkołę, zajęcia pozalekcyjne i sport dzieci i młodzieży – jutro nie będziemy musieli wydawać miliardów złotych na budowę nowych więzień. Niestety, rząd PiS wybiera budowę więzień, czyli zajmuje się wyłącznie skutkami a nie przyczynami przestępczości.
Do czego to prowadzi, pokazuje przykład Stanów Zjednoczonych, które są wyraźnie wzorem dla min. Ziobry, zamiast być przestrogą. Mimo drastycznych kar przestępczość jest tam bardzo duża. Wyroki odsiaduje ok. 2 mln osób. Gdyby w Polsce była zachowana podobna proporcja w stosunku do liczby mieszkańców, do więzień musiałoby trafić blisko 260 tys. osób, tymczasem jest 80 tys., a i tak brakuje dla nich miejsc. Zatem nie tędy droga.
To nieuchronność kary, także w przypadku drobnych wykroczeń, wandalizmu czy chuligaństwa, a nie jej surowość, odstrasza potencjalnych przestępców od złamania prawa. Troską rządzących powinno być zatem zapewnienie organom ścigania dobrych warunków pracy, zaś wymiarowi sprawiedliwości materialnego wsparcia, które pozwoliłoby przyspieszyć pracę sądów.
Przy czym kara powinna być elementem resocjalizacji, a w przepełnionym więzieniu trudno osiągnąć ten cel. Trafiający tam sprawcy drobnych przestępstw oraz młodociani często ulegają trwałej demoralizacji i zasilają zastępy recydywistów, dlatego powinni odbywać kary na wolności. Np. można by zasądzać od nich wykonywanie jakichś prac społeczno-użytecznych.
Warunkiem skutecznego przeciwdziałania popełnianiu przestępstw jest też widoczna na ulicach - a nie przykuta do biurek - dobrze wyszkolona, wyposażona i uposażona policja, mająca wsparcie profesjonalnej i wolnej od politycznych nacisków prokuratury. Wymaga to rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Działalność ministra Ziobro potwierdza słuszność tego postulatu, który nie pierwszy raz zgłaszam publicznie.

Do walki z przestępczością potrzebna jest też zgodna współpraca ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego z instytucjami oświatowymi, samorządami oraz organizacjami pozarządowymi przeciwdziałającymi rozmaitym patologiom, a także z przedstawicielami nauki. W systemie demokratycznym przestępczość można istotnie ograniczyć tylko budując i wykorzystując instytucje społeczeństwa obywatelskiego. Tymczasem lider PiS, Jarosław Kaczyński, w społeczeństwie obywatelskim widzi przeciwnika, a nie sojusznika w naprawie państwa.

Marek Borowski

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry