Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 24.05.06 / Powrót

Minister dopiero się uczy
Dział: O rządzie

Budownictwo mieszkaniowe wyraźnie nie ma szczęścia. Najpierw była mowa o 3 mln mieszkań w ciągu 8 lat - tyle obiecywał w październiku ubiegłego roku premier Kazimierz Marcinkiewicz. Miesiąc później minister transportu i budownictwa, Jerzy Polaczek uznał za bardziej realne 1,5 mln, ale dzisiaj i ta liczba jest nieaktualna, zaś nowej prędko nie poznamy. Zamiast mieszkań powstało ministerstwo budownictwa – jeden z nowych urzędów centralnych powołanych tylko po to, by koalicjanci PiS, czyli Samoobrona i LPR mogli objąć ministerialne posady – a jego szef, Antoni Jaszczak dopiero zapoznaje się z tematem. Właśnie zamówił ekspertyzy o najskuteczniejszych metodach budownictwa mieszkaniowego.
Idea taniego państwa też się więc przy okazji, podobnie jak program mieszkaniowy, zdezaktualizowała.
Swoją drogą Antoni Jaszczak, desygnowany na to stanowisko przez Samoobronę, musi być człowiekiem renesansu, ponieważ był również przewidywany na ministra gospodarski morskiej, a są to dziedziny raczej odległe. Fakt, że niczego nie obiecuje, mógłby nawet budzić uznanie i korzystnie wyróżniać go wśród innych ministrów tego rządu, których aktywność sprowadza się głównie do sypania obietnicami bez pokrycia, gdyby nie przyczyna tej powściągliwości. Trudno oceniać pozytywnie człowieka, który wchodząc do rządu zabiera się za coś, na czym się kompletnie nie zna.
Przypomina to anegdotę o wizycie w pewnym kraju delegacji zagranicznej. Goście, jak to bywa w zwyczaju, zostali zaprowadzeni na grób nieznanego żołnierza, na którym ze zdziwieniem odczytali imię i nazwisko pochowanego. Na pytanie, dlaczego jest to grób nieznanego żołnierza, skoro wiadomo jak się nazywał, gospodarze odpowiedzieli, że jako żołnierz był on zupełnie nieznany. Z Antonim Jaszczakiem jest podobnie. Wielu zna go jako człowieka miłego i sympatycznego, ale jako specjalistę od żeglugi morskiej, czy też budownictwa – nikt.
Polska nie ma czasu na to, by czekać, aż nowo mianowani ministrowie nauczą się problematyki, za którą przyjęli na siebie odpowiedzialność.
Według danych GUS, ok. 1,5 mln rodzin nie posiada odrębnych mieszkań. Polska znajduje się na ostatnim miejscu w Europie pod względem wszystkich wskaźników dotyczących budownictwa mieszkaniowego. Prawie 3 mln lokali wymaga pilnych remontów. PiS w sposób wyjątkowo cyniczny wykorzystało w kampanii wyborczej potrzeby i pragnienia mieszkaniowe Polaków, a potem problem „odpuściło”. O obłudzie partii braci Kaczyńskich świadczy też to, że obiecując radykalne przyspieszenie mieszkaniowe przyjęto najmniejszy po wojnie budżet dla tej sfery w stosunku do PKB.
Wiadomo co trzeba zrobić, by stworzyć Polakom realne szanse na własny dach nad głową. Zagraniczne ekspertyzy, które zamówił min. Jaszczak, są zbędne. Niezbędny jest rozwój niskoczynszowego budownictwa mieszkaniowego i jest on możliwy przy połączeniu środków budżetu państwa i gmin. Potrzebny jest w tym celu 10-letni Narodowy Program Budownictwa Mieszkaniowego ze wskazaniem priorytetów, środków i możliwości rozwoju. Muszą zostać przyspieszone prace nad nowelizacją ustaw dotyczących budownictwa mieszkaniowego, w szczególności o prawie budowlanym i zagospodarowaniu przestrzennym. Opracowanie w krótkim czasie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego jest podstawowym warunkiem rozwoju budownictwa mieszkaniowego.
Dalej, muszą zostać przygotowane wieloletnie gminne programy budownictwa mieszkaniowego, ze szczególnym uwzględnieniem budowy noclegowni, mieszkań socjalnych i komunalnych. Muszą też zostać wyznaczone tanie tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Trzeba również uruchomić na wzór innych krajów europejskich kasy budowlane dla mało i średnio zarabiających rodzin oraz upowszechnić działalność organizacji budujących mieszkania w systemie non-profit, np. spółdzielni socjalnych, które budują mieszkania z udziałem własnej robocizny przyszłych właścicieli oraz przy pomocy wolontariuszy. (We Włoszech działa 800 takich spółdzielni).
Skala kryzysu mieszkaniowego w Polsce wymaga jednoczesnego wspierania wszystkich form budownictwa mieszkaniowego za wyjątkiem budownictwa luksusowego i apartamentowców. PiS sprzyja tylko budownictwu dla bogatych, w wielkich aglomeracjach.

Marek Borowski

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry