Wiceminister edukacji, Jarosław Zieliński, rozesłał do kuratorów oświaty wytyczne, w których ostrzega przed „szkodliwymi treściami wychowawczymi”, które niosą za sobą ekologia oraz pacyfizm. List kończy się sformułowaniem: ”Należy podjąć skuteczne działania zapewniające (…) kształtowanie odpowiedniego, dojrzałego stosunku do współczesnych wydarzeń politycznych i społecznych”. Czyż nie brzmi to niczym instrukcja sekretarza KC PZPR w okresie PRL?
Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. W liceum im. Cervantesa w Warszawie dyrektorka, choć jak powiedziała - nie do końca zgadza się z treścią listu ministra, odwołała na wszelki wypadek zaplanowaną przez młodzież debatę o wolności słowa i prawach człowieka. A nuż w trakcie dyskusji, do której chciano zaprosić m.in. Magdalenę Środę, Katolicką Agencję Informacyjną i Federację na Rzecz Kobiet, padłoby jakieś stwierdzenie, z którego musiałaby tłumaczyć się władzom?
Działacze bielskiego Forum Młodych PiS-u poczuli wiatr w żagle i ostrzegają szkoły przed Klubem Gaja, jedną z najstarszych organizacji ekologicznych w kraju, która namawia uczniów m.in. do sadzenia drzew- ucząc przy tym o ich znaczeniu w przyrodzie oraz do zbiórki makulatury. Za pieniądze ze sprzedaży makulatury wykupywane są konie przeznaczone na rzeź, które trafiają następnie do fundacji zajmujących się hipoterapią.
Zdwojoną czujnością zaczęli się też wykazywać niektórzy kuratorzy, zwłaszcza ci, których rząd nie zdążył jeszcze wymienić. Nagle przestał się im podobać pomysł z wręczeniem najlepszym tegorocznym maturzystów nagrody w postaci specjalnie nagranej w tym celu płyty Normalsów. W zeszłym roku projekt płyty, nawiązującej do „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego, a więc zgodnej z wartościami PiS, (każdy utwór jest interpretacją kolejnego przykazania), sami zaakceptowali, co więcej, miał on poparcie MEN. Poszło o okładkę płyty. Kuratorzy uznali, być może myśląc, że w ten sposób przypodobają się nowej władzy i obronią posady, iż są na niej sceny pornograficzne i obsceniczne, których absolutnie nie można pokazać dorosłym młodym ludziom. A są… fragmenty obrazu Hieronima Boscha „Piekło”, klasyki malarstwa.
Takich nadgorliwców – w kuratoriach i szkołach - będzie coraz więcej. Jeśli urzędnicy coś przeoczą, to w odwodzie są jeszcze księża katecheci. To przecież na życzenie księdza Rada Pedagogiczna w innym znanym warszawskim liceum, im. Reytana, odwołała kilka tygodni temu spotkanie z młodzieżą Roberta Biedronia z Kampanii przeciw Homofobii. Zamiast „Dni tolerancji”, imprezy mającej na celu uwrażliwienie uczniów na występujące w społeczeństwie różnice, był destrukcyjny przykład nietolerancji.
Nie wiem tylko, jak w dziele wychowania Nowego Człowieka, PiS-mena, do którego partia braci Kaczyńskich przystąpiła (dziwnie bez fanfar), ministerialni urzędnicy i pilni wykonawcy ich dyrektyw poradzą sobie z antywojenną, pacyfistyczną literaturą, jakiej wiele w kanonie lektur szkolnych. Poddadzą ten kanon rewizji i co nie będzie pasować, to na przemiał?
Trudno podejrzewać Lecha i Jarosława Kaczyńskich, że są zwolennikami PRL. Oni rzeczywiście walczyli z PRL-em. Chyba jednak nieświadomie, ale w sposób nieodwracalny nim przesiąkli. Wygląda na to, że uważają, iż to nie system, ale ludzie w nim funkcjonujący byli źli. Dlatego nie ustają w ich demaskowaniu po to, by złych zastąpić swoimi, którzy są w ich przekonaniu dobrzy, wręcz kryształowi. Tymczasem to nie ludzie, a metody były złe. Niestety, te metody PiS chce kontynuować m.in. przywracając cenzurę i promując jedynie słuszną narodowo-katolicką ideologię. Nie można na to pozwolić.
Marek Borowski
Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI
Powrót do "Publikacje" / Do góry