Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 28.06.01 / Powrót

Kiełbasa wyborcza
Dział: O polityce i politykach

Kończy się czteroletnia kadencja rządu utworzonego przez AWS i UW, a popieranego do dzisiaj przez partie mieniące się prawicowymi, w tym przez UW i Platformę Obywatelską. W ciągu tych czterech lat koncepcja programowa, polityczna i organizacyjna rządu Jerzego Buzka doznała dotkliwej porażki. Obywatele cofnęli swoje poparcie dla partii, które wygrały wybory w 1997 r. Powszechna jest negatywna ocena efektów rządzenia AWS-u, UW i PO. W tej sytuacji obywatele mają prawo oczekiwać, że nie mający poparcia politycy - w ostatniej fazie sprawowania władzy - powstrzymają się od dalszego dezorganizowania struktur państwa, gwałtownej wyprzedaży majątku państwowego, a zwłaszcza dewastowania finansów publicznych. Tak się jednak nie dzieje. W ramach pospiesznej ewakuacji tworzy się nowe urzędy, wyprzedaje się państwowe firmy, przedkłada projekty ustaw niezwykle silnie obciążające budżet państwa począwszy od 2002 r.

Skutki finansowe ustaw przyjętych do tej pory - w postaci wzrostu wydatków lub zmniejszenia wpływów do budżetu - wyniosą w 2002 r., według szacunków Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu - ponad 3 mld zł. W kolejce czekają następne projekty, wnoszone niemal na wyścigi przez posłów dawnej koalicji rządowej. Większość z nich stanowi typową kiełbasę wyborczą i jest forsowana ze świadomością, że ci, którzy je wnoszą, prawdopodobnie nie będą ich realizować.

Łączny koszt "leżakujących" projektów szacowany jest na ponad 8 mld zł (!), przy czym nie są to wszystkie skutki finansowe, ale jedynie te, które udało się zidentyfikować, a rachunki nie są, delikatnie mówiąc, mocną stroną wnioskodawców. W wielu przypadkach ograniczają się oni do stwierdzeń typu "koszty będą znikome", lub "ustawa zapewni wpływy do budżetu", jeśli zaś już podają jakieś kwoty, to bez jakiejkolwiek kalkulacji. Albo też stwierdzają np., iż ustawa "w zasadzie nie spowoduje bezpośrednich skutków dla budżetu" lub "nie powinna spowodować skutków". Generalnie w co drugim zgłaszanym projekcie przewidywane (lub nie) skutki finansowe budzą zastrzeżenia.

Najbardziej kosztowną pozycją (3 mld zł) jest poselski projekt prawa o szkolnictwie wyższym - przy czym wpłynął również projekt rządowy, bardziej umiarkowany (500 mln zł), który był ostatnio rozpatrywany w trybie pilnym, ale sprawa nie została zamknięta.

Kolejna już wersja pomysłu wprowadzenia ulg podatkowych na dzieci, łącznie z projektem ustawy o dodatku rodzinnym, będzie kosztowała budżet ok. 1 mld zł., a ok. 2,2 mld zł - pensja dla niepracujących kobiet wychowujących dzieci.

Potrzebne jest oczywiście silniejsze wsparcie dla edukacji, jak i stopniowa przebudowa systemu świadczeń socjalnych i zwiększenie ich wymiaru dla najuboższych - wszystko jednak musi mieć swój czas i miarę.

Bardzo enigmatyczny, nie tylko jeśli chodzi o koszty, ale także z innych względów, jest projekt ustawy o pomocy państwa dla ofiar przestępstw z użyciem przemocy. Jak piszą w uzasadnieniu posłowie Unii Wolności, precyzyjne obliczenie skutków finansowych wejścia w życie ustawy jest trudne z powodu niemożności dokładnego oszacowania liczby osób, które złożą wnioski oraz przewidzenia, jakie będą orzeczenia sądów. Przy maksymalnych założeniach skutki te wnioskodawcy szacują na 150 mln zł rocznie, ale za bardziej prawdopodobne (?) uważają ok. 50 mln zł. Zastanawiam się, czy pomysłu nie podchwycą inne ugrupowania proponując pomoc dla ofiar ? nie wiem ? wypadków drogowych, przemocy w rodzinie, czy jeszcze innych przykrych zdarzeń.

W ostatniej chwili udało się zastopować podwyższenie składki na opiekę zdrowotną o 4,5 mld zł w ciągu 2 lat, rozkładając niezbędny wzrost składki na 5 lat, ale Senat, gdzie ustawa trafiła, proponuje tę droższą wersję.

Już od dłuższego czasu było wiadomo, że budżet państwa jest w rozsypce. W końcu nawet rząd musiał przyznać, że konieczna będzie nowelizacja i (lub) cięcia w wydatkach na wiele miliardów złotych. Proponowanie w tej sytuacji bardzo kosztownych, obliczonych na efekt propagandowy ustaw, świadczy o krańcowej nieodpowiedzialności i cynizmie. Dla zdobycia dodatkowego procentu poparcia społecznego posłowie AWS, Platformy Obywatelskiej i Unii Wolności gotowi są działać według zasady: po nas choćby potop. Domagają się obniżki podatków, a nie mogą nie wiedzieć, że przyjęcie wspomnianych ustaw, na realizację których nie starczy środków, musi spowodować podwyższenie podatków. Przestali już słuchać nawet własnego rządu przegłosowując także pomysły, którym rząd się wielokrotnie sprzeciwiał.

Uważam, że obecnie powinny być przyjmowane przez Sejm tylko te ustawy, które są owocem wcześniejszych prac parlamentarnych i ich pilność jest bezdyskusyjna. Pozostałe, zwłaszcza te o charakterze obietnic przedwyborczych, powinny zostać włączone przez zgłaszające je ugrupowania do ich programów wyborczych.

Źródło: Expander.pl

Powrót do "Publikacje" / Do góry