Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 12.12.07 / Powrót

Uczennica Zbigniewa Ziobry
Dział: O polityce i politykach

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odsunął się ostatnio w cień. Nie zabiera publicznie głosu, nie udziela medialnie – dziennikarze narzekają, że ma wyłączoną komórkę. Właściwie jednak nie musi się udzielać, bo jego myśl „jest wiecznie żywa”. W swoich wystąpieniach wiernie ją oddaje jego pilna uczennica – by nie powiedzieć wyznawczyni, Beata Kempa - posłanka PiS, za rządów Jarosława Kaczyńskiego wiceminister sprawiedliwości pełniąca nadzór nad więziennictwem, a wcześniej zawodowa kurator sądowa na Dolnym Śląsku. Jako wiceminister zasłynęła wtargnięciem na scenę podczas występu kabaretu Klika, który naśmiewał się z Ziobry i Gosiewskiego i groźbami pod adresem satyryków. Teraz postanowiła zabłysnąć w Sejmie. Podczas debaty nad wnioskiem Lewicy i Demokratów o powołanie komisji śledczej do wyjaśnienia działań organów państwa w związku ze śmiercią byłej posłanki SLD, Barbary Blidy, dała pokaz niebywałego cynizmu, a nawet nikczemności. W jej wystąpieniu, wygłoszonym w imieniu klubu PiS, aż roiło się od insynuacji. O Barbarze Blidzie, która nie może się już bronić, mówiła jak o przestępcy, który się czegoś boi. Porównywała jej śmierć z kilkoma wcześniejszymi przypadkami samobójstw polityków, a także 300 osób w zakładach karnych. To są, zdaniem poseł Kempy, przykłady świadczące o tym, że „osoby, które dopuszczają się przestępstw, nie wytrzymują presji”. Powtórzyła za swoim nauczycielem, że środowisko SLD jest moralnie odpowiedzialne za tę tragedię, mimo że Zbigniew Ziobro za takie sformułowanie stanął przed Komisją Etyki Poselskiej i został przez nią ukarany. Rzucała oskarżenia na prawo i lewo. Mówiła o powrocie kapitalizmu politycznego – to w kierunku Platformy Obywatelskiej. O – co najmniej – tolerowaniu tych co rozkradali majątek państwa i żerowali na pracy górników oraz zbijaniu kapitału politycznego na śmierci koleżanki – to w kierunku lewicy. PiS w całej sprawie był, jej zdaniem, czysty jak łza, bo istniały faktyczne i prawne przesłanki do wydania decyzji o zatrzymaniu Barbary Blidy i ani Jarosław Kaczyński, ani Zbigniew Ziobro nie mieli z tą decyzją nic wspólnego.
Na końcu pani poseł złożyła wniosek o objęcie pracami komisji również działalności mafii węglowej. Czyżby chodziło o zasypanie sprawy śmierci Barbary Blidy węglem? Rozszerzenie zakresu prac komisji mogłoby spowodować zakwestionowanie konstytucyjności jej powołania. A wątki dotyczące mafii węglowej i tak się pojawią w toku przesłuchań.
PiS okazało się osamotnione w swojej argumentacji. Przedstawiciel PO, poseł Tomasz Tomczykiewicz, mówił o Barbarze Blidzie jako o ogólnie szanowanej osobie, która swoją pozycję zawodową i społeczną zawdzięczała ciężkiej pracy. Była dumą robotniczych środowisk Górnego Śląska. Osiągnęła sukces. Niestety, stała się ofiarą chorych ambicji niektórych polityków PiS i metody rządzenia poprzez strach. Nazwał to nawet stalinizmem XXI wieku.
Poseł Wiesław Woda z PSL wymienił liczne przesłanki nakazujące powołanie komisji śledczej w tej sprawie oraz pytania, na które komisja powinna szukać odpowiedzi. Np. kto podejmował decyzję o zatrzymaniu Barbary Blidy - czy nie wystarczyło wezwanie jej do prokuratury? Kto brał udział w naradzie u premiera przed tym zatrzymaniem (minister Ziobro kłamał, że takiej narady nie było, ale premier przyznał, że była) i jaki był cel tej narady? Co sfilmowała i czego szukała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w domu Blidów? Dlaczego film był kręcony na zewnątrz, a nie w środku domu? Dlaczego nie sprawdzono i nie zatrzymano broni, którą legalnie posiadała Barbara Blida? Dlaczego pilnująca Barbary Blidy funkcjonariuszka ABW nie zapobiegła samobójstwu? Czy na pewno było to samobójstwo?
Emocji było podczas debaty co niemiara. Praca komisji musi być jednak tych emocji pozbawiona. Musi operować faktami i suchym językiem prawniczym. Miejmy nadzieję, że dojdziemy prawdy, a jeśli winni są wśród wysokich funkcjonariuszy, to zostaną oni stosownie ukarani. Tak jak mówił podczas debaty przedstawiciel LiD, tu nie chodzi tylko o wyjaśnienie powodów i okoliczności śmierci jednego człowieka. To, co się wokół tej sprawy działo i dzieje, pokazuje, że tu chodzi o państwo, o praworządność.

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry