Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 18.02.08 / Powrót

LiD musi grać jak prawdziwy zawodowiec
Dział: O polityce i politykach

Wyborca lewicowy to taki, który oczekiwanie, że państwo będzie solidarne i wspomagające słabszych, łączy z aprobatą dla państwa świeckiego, szanującego prawa kobiet i wszelkich mniejszości, dbającego o równość szans obywateli. Z badań wynika, że w Polsce jest około 30 proc. wyborców o takich poglądach. Jest więc o kogo walczyć.
Niektórzy komentatorzy spisują już lewicę na straty. Twierdzą, że wyborcę socjalnego zagospodarowało Prawo i Sprawiedliwość, a „światopoglądowego” i europejskiego - Platforma Obywatelska. Wynik wyborów rzeczywiście częściowo to potwierdza, ale po pierwsze, przy LiD-zie pozostały ponad 2 mln wyborców, a po drugie, część uwiedzionych przez Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego potencjalnych zwolenników lewicy jest do odzyskania. By tak się stało, LiD musi jednak spełnić pewien warunek: przedstawić spójny, wiarygodny program, a swoim postępowaniem w Sejmie i poza nim przekonać, że chce go realizować. Tym bardziej, że tezy o „prosocjalnym” obliczu PiS i nowej, rzekomo skłaniającej się ku solidarnemu i świeckiemu państwu twarzy Platformy - to mit.

PiS szermował hasłem „Polski solidarnej”, ale sprowadziło się ono do rozdawania pieniędzy, zamiast likwidowania problemów. Główny problem socjalny Polski to ponad 3 mln rodaków żyjących poniżej minimum egzystencji. Dla tych ludzi solidarne państwo oznacza, że będą mieli czym zapłacić za czynsz, ogrzewanie, prąd i gaz, że w razie choroby będą mogli wykupić niezbędne lekarstwa, a swoim dzieciom zapewnić dobre wykształcenie. Wymaga to rozszerzenia i wzmocnienia takich instrumentów, jak dodatki mieszkaniowe, refundowanie kosztów zakupu lekarstw, zasiłki socjalne, stypendia szkolne i uczelniane. W żadnej z tych spraw Kaczyński i PiS, mając usta pełne frazesów, nie zrobili nic. Przeciwnie - jeszcze pogłębili nierówności. Z ulgi podatkowej na dzieci mogą skorzystać ci, którzy płacą stosunkowo duży podatek PIT, czyli mają większe dochody. Biedni podatnicy skorzystają niewiele, a rolnicy nie dostali żadnego wsparcia, choć rodziny rolnicze należą do najbiedniejszych. Becikowe otrzymują niepotrzebnie również osoby zamożne. I na tym z grubsza kończy się troska PiS o biednych. Tymczasem prawdziwa polityka socjalna polega na takim sterowaniu środkami, aby trafiały one do najbardziej potrzebujących, dawały poczucie bezpieczeństwa socjalnego i zmniejszały najbardziej rażące nierówności. W tej sprawie nie ma co liczyć na Platformę, bo ta nawet nie zdradza zainteresowania tymi problemami. Jest to więc przestrzeń, którą lewica z pewnością zagospodaruje.

Kolejna cecha solidarnego państwa to przestrzeganie praw pracowniczych. W Polsce bardzo często są one lekceważone, pracownik traktowany jest jak przedmiot, przysłowiowa „siła robocza”. Właściciele wielu firm nie zgadzają się na działalność związków zawodowych, a sprawy przed sądami pracy są dla pracowników istną drogą przez mękę. Niedawno związana z PO Konfederacja Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” zażądała dalszego ograniczenia praw pracowniczych, a kardynał Dziwisz (do którego liderzy Platformy jeździli na „rekolekcje”) zakwestionował prawo do strajku pracowników służby zdrowia i nauczycieli! Wszystko to rzekomo po to, aby zbliżyć polskie prawo pracy do europejskiego. Tymczasem Polacy, legalnie pracujący w Irlandii, W.Brytanii czy Szwecji podkreślają, że w krajach tych ochrona pracownika stoi na bardzo wysokim poziomie, a pracodawca nieprzestrzegający prawa pracy ponosi surowe konsekwencje. Taki jest europejski standard i o takie standardy w Polsce będzie walczyć lewica.

Trzecie ważne pole dla nowoczesnej lewicy to edukacja i nauka. Polska może wygrać konkurencję z innymi krajami tylko inwestując w kapitał ludzki, czyli w powszechną, dostępną i stojąca na wysokim poziomie edukację oraz w naukę.

Jednak póki co, mamy przepełnione klasy, brak zajęć pozalekcyjnych, słabą komputeryzację szkół, źle opłacanych nauczycieli, dużą liczbę prywatnych, płatnych, ale za to kiepskich uczelni i żałośnie niskie nakłady na naukę. PiS w tych sprawach tylko szkodził (Giertych!), a PO znów wysuwa neoliberalne koncepcje dzielące społeczeństwo na lepszych i gorszych, jak bon oświatowy czy dotacje dla prywatnych uczelni. Lewica przedstawi alternatywny program, zarówno w zakresie edukacji, jak i gospodarki opartej na wiedzy.

I wreszcie świeckość państwa, tolerancja wobec mniejszości, prawa kobiet. Tu lewica jest nie do zastąpienia. Tusk coraz bardziej ugina się pod żądaniami biskupów. Nie chce podpisać europejskiej Karty Praw Podstawowych, finansować biednym rodzinom zabiegów in vitro , naruszając i naciągając prawo, łoży na Świątynię Opatrzności i uczelnie teologiczne, nie odcina się jednoznacznie od pomysłów wprowadzenia religii na maturze, a stopnia z religii do średniej. Bardzo wielu wierzących Polaków opowiada się za świeckością państwa. LiD jest i będzie ich konsekwentnym i stanowczym rzecznikiem.

Wymieniłem tylko kilka tematów. Są i inne: ekologia, polityka regionalna, polityka zagraniczna itp. W każdym z tych obszarów LiD niebawem przedstawi program alternatywny wobec PO i PiS. Będzie to propozycja wiarygodna, poparta analizami, opracowana przy współudziale specjalistów - jednym słowem profesjonalna. Koniec z partyzantką.

Alternatywa jest klarowna: albo LiD będzie walczył jak zawodowiec, albo jak amator. W pierwszym przypadku ma szansę wygrać lub zremisować - co pozwoli walczyć dalej, w drugim zniosą go z ringu i dalszych walk nie będzie.

W grę wchodzi tylko wariant pierwszy - będziemy zawodowcami.


Źródło: "Fakt"

Powrót do "Publikacje" / Do góry