Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 18.12.14 / Powrót

Powyborcze refleksje
Dział: O polityce i politykach

Pomijając brednie o sfałszowaniu wyborów, rozsiewane dla czysto politycznych i partyjnych interesów, faktem jest, że wpadka PKW ujawniła szereg słabości w ordynacji wyborczej. Warto więc zastanowić się, co zrobić, żeby było lepiej.
Są różne postulaty. Politykom nie zawsze przyświecają szlachetne intencje, z zainteresowaniem więc wziąłem udział w debacie, którą zorganizowała na ten temat Fundacja Batorego z udziałem socjologów, politologów i osób pracujących w komisjach wyborczych. W trakcie kilkugodzinnego spotkania wskazywano na wiele drobnych, ale uciążliwych i powtarzających się od lat zaniedbań, które PKW i Krajowe Biuro Wyborcze lekceważyły uznając, że są bez znaczenia.
Wzrost z 12% do 18% odsetka głosów nieważnych w wyborach do sejmików wojewódzkich daje do myślenia. Ale to ci sami posłowie, którzy szermują oskarżeniami o fałszerstwo, skreślili przepis nakazujący komisjom wyborczym opisywanie przyczyn nieważności głosu. Nie wiemy więc, czy były one puste, czy błędnie oddane. Postulat, by ten przepis przywrócić wydaje się oczywisty. Ponadto o ważności głosu powinno przesądzać nie tylko postawienie iksa lub zamalowanie kratki, ale także postawienie tzw. ptaszka. (Dziś taki głos jest nieważny).
Do sądów wpłynęło 1800 protestów. Większość jest uzasadniana tym, że „jedna pani powiedziała”, ale są też faktyczne nieprawidłowości dostrzeżone przez mężów zaufania oraz samych wyborców. Spodobała mi się propozycja, by w trakcie wyborów uruchamiany był adres mailowy, pod który można byłoby zgłaszać uwagi, np. o poniewierających się kartach do głosowania itp., do osoby odpowiedzialnej za usuwanie na bieżąco różnych uchybień. Uważam też, że mężów zaufania powinny zgłaszać nie tylko partie polityczne, ale także niezależne organizacje pozarządowe.
Nie wiem natomiast, po co urny miałyby być przezroczyste. Efekt psychologiczny? – wątpliwe. Ale jeśli tak, to karty do głosowania musiałyby być w kopertach, bo wybory są tajne, a tym samym liczenie głosów trwałoby dłużej. Nie wiem też, co miałoby dać zainstalowanie kamer. Byłyby one nieruchome, więc rejestrowałyby obraz tylko z części lokalu wyborczego. Poza tym ze względu na wymóg tajności nie mogłyby być włączone w trakcie wyborów. No i kto, i jak oglądałby zapis z 80 tys. tych urządzeń?
„Książeczki”, które rzekomo zmyliły wyborców (nikt tego nie zbadał), pojawiły się, o czym posłowie zapomnieli, na ich życzenie. Uchwalili bowiem, że niewidomi mają samodzielnie wypełniać karty, do czego potrzebne są specjalne nakładki, których nie da się nałożyć na duże płachty do głosowania. Zamiast więc likwidować książeczki należy lepiej edukować wyborców.
Osobnym problemem jest informatyzacja wyborów, ale z polską informatyką generalnie dzieje się coś złego. Uczniowie i studenci wygrywają międzynarodowe konkursy, a krajowe projekty (informatyzacja ZUS, służby zdrowia, administracji itd.), kończą się klapą. Tymczasem państwo bez sprawnego systemu informatycznego przestaje funkcjonować.
Warto się też zainteresować metodologią badań exit polls. Sondaże rozminęły się w przypadku PSL i PiS z wynikami wyborów. Nie wiadomo jednak, czy próba, na jakiej stosunkowo mało znana firma IPSOS te badania przeprowadziła, była wystarczająco reprezentatywna jeśli chodzi o mieszkańców wsi, małych i dużych miast. Szef IPSOS-u, pytany o metodologię na konferencji prasowej, zasłaniał się tajemnicą zawodową. Nie może być tak, że największe stacje telewizyjne wynajmują dowolną firmę dlatego, że jest tania, ta wysyła ankieterów pod lokale wyborcze wytypowane nie wiadomo według jakiego klucza, ogłasza jakieś wyniki, a potem robi się z tego awantura polityczna. Ta kwestia jest więc także do uregulowania.
Zatem jest co robić, a czasu pozostało niewiele. Zgodnie z wyrokiem TK, na sześć miesięcy przed wyborami ordynacji nie można nowelizować. Dobrze byłoby, żeby parlamentarzyści zaprzestali awantur i oskarżeń, a zabrali się do roboty i przygotowali sensowny projekt zmian.
Marek Borowski


Źródło: "Mieszkaniec"

Powrót do "Publikacje" / Do góry