Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 13.07.22 / Powrót

Trybunał Julii P. - czyli departament obsługi prawnej rządu
Dział: O polityce i politykach

Głośno ostatnio zrobiło się o Trybunale Konstytucyjnym... A, przepraszam, ta szlachetna i zobowiązująca nazwa nie może być w tym przypadku stosowana. Po niedawnym mailu Dworczyka nawet określenie „Trybunał Przyłębskiej" nie mówi wszystkiego. To raczej, zgodnie z celnym określeniem posłanki Gasiuk-Pihowicz, po prostu departament obsługi prawnej rządu (dalej: DOPR), z siedzibą przy ul. Szucha. Departament ten, dla niepoznaki, próbuje także zajmować się tym, co konstytucja przewiduje dla Trybunału Konstytucyjnego, czyli skargami dotyczącymi niezgodności aktów prawnych z konstytucją i pytaniami prawnymi sądów. Wydaje wyroki i postanowienia. Robi to jednak wyjątkowo nieśpiesznie. I tak, o ile w 2015 r. prawdziwy TK wydał 59 wyroków, to DOPR w całym 2021 r. wydał ich tylko 18, a w I półroczu br. aż... 7. Jak tak dalej pójdzie, to na jednego „sędziego" w ciągu całego roku przypadnie tylko jedna sprawa! Ale to nie wszystko. Analitycy portalu POLITYKA Insight obliczyli, że o ile w 2016 r. od wpływu sprawy do wydania wyroku średnio mijało 90 tygodni, to w 2020 r. było to już 126 tygodni, a w 2021 r. - 146! Czyli im mniej pracy, tym dłuższe jej celebrowanie. No żyć, nie umierać - za 30 tys. miesięcznie.

Drążmy dalej. Jak trzeba, departament kierowany przez Julię P. potrafi się sprężyć. Absurdalny wyrok, stwierdzający, że orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie muszą być przez rząd wykonywane, zapadł już po 17 tygodniach. Na inny, równie kuriozalny, bo unieważniający wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, DOPR-owi wystarczyły tylko 22 tygodnie. Ale na decyzję w sprawie odebranych emerytur funkcjonariusze czekają już 4,5 roku i do wyborów chyba się nie doczekają. Jeszcze dłużej, bo 6 (!) lat, czekają partie polityczne, którym za drobne błędy w sprawozdaniach Państwowa Komisja Wyborcza odebrała subwencje. Partie te zaskarżyły tę decyzję do Sądu Najwyższego, a ten w 2016 r. zawiesił postępowanie i zadał Trybunałowi Przyłębskiej pytanie o zgodność tych przepisów z konstytucją. Problem ten najwyraźniej przerósł możliwości intelektualne pracowników DOPR-u, bo do dziś milczą jak grób.

Paradoksalnie w obu tych przypadkach dobrze się stało. W kwestii emerytur, przy braku wyroku TK, sądy coraz częściej samodzielnie stwierdzają niezgodność ustawy z konstytucją i przywracają poszkodowanym funkcjonariuszom poprzednie emerytury, nakazując także wypłatę stosownego wyrównania. Co się natomiast tyczy subwencji, to zostały one partiom wypłacone, bo bez wyroku SN nie można było wstrzymać ich wypłat.

Konkluzje z tej analizy są oczywiste, a zarazem przygnębiające. Trybunał w obecnej postaci nie tylko kompletnie utracił przymiot niezależności, ale także: - jest organem próżniaczym, marnującym pieniądze podatników, gdy wydaje wyroki, to na ogół szkodzą one Polsce (patrz: wyroki w sprawach TSUE i ETPCz) lub obywatelom (zakaz aborcji), najlepiej, gdy powstrzymuje się od wyrokowania, gdyż wtedy oceny zgodności z konstytucją dokonują sądy powszechne, na ogół ciągle jeszcze niezależne, a na pewno znacznie bardziej kompetentne od pani Przyłębskiej, Piotrowicza et consortes.

Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy cokolwiek da się z tym potworkiem zrobić po wyborach, gdy - miejmy nadzieję - powstaną warunki do naprawy państwa (oczywiście poza wymianą trzech „sędziów" dublerów). Odpowiem krótko: da się, ale nie uważam, że sposób naprawy należy dziś omawiać szczegółowo i publicznie. Powiem tylko, że aby zgodnie z prawem być wybranym do TK, trzeba: 1. nie należeć do partii politycznej, 2. być nieskazitelnego charakteru, 3. wyróżniać się wiedzą prawniczą. Wystarczy sprawdzić, czy wszyscy obecni członkowie Trybunału spełniali w momencie wyboru te warunki. Spełniali?


Źródło: Polityka nr 29 (3372)

Powrót do "Publikacje" / Do góry