Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 06.04.05 / Powrót

Do parlamentu - z czystą kartoteką
Dział: O polityce i politykach

Czy w parlamencie, do którego wybory odbędą się w tym roku, zasiądą przestępcy? Kiedyś takie pytanie mogłoby się wydać prowokacyjne i nie na miejscu. Dzisiaj, niestety, już tak nie jest. Upadek obyczajów nie ominął Sejmu i Senatu. Niemal spowszedniały nam informacje o parlamentarzystach objętych postępowaniem karnym, zagrożonych prawomocnymi wyrokami za rozmaite przestępstwa, w tym te poważne, popełnione umyślnie i ścigane z oskarżenia publicznego.
Spowszedniały, ale nie zobojętniały. Obywatele nie szanują ani takiego parlamentu, ani prawa, które on stanowi i powszechnie domagają się, by na ławach poselskich i senatorskich zasiadali wyłącznie ludzie o nieposzlakowanej reputacji. Osoby obciążone wyrokami sądowymi nie powinny kandydować. Poseł lub senator prawomocnie skazany za przestępstwo w czasie pełnienia swoich parlamentarnych obowiązków powinien tracić mandat.
Obecne przepisy - konstytucja oraz ordynacja wyborcza do Sejmu i Senatu - na to nie pozwalają. W 1997 r., kiedy były uchwalane, nikt nie przypuszczał, że będą potrzebne regulacje blokujące dostęp do parlamentu osobom karanym sądownie lub pozbawiające ich w takiej sytuacji mandatu. (Takie przepisy znalazły się jednak w ordynacji wyborczej do samorządów oraz do Parlamentu Europejskiego).
Próbę zmiany tego stanu rzeczy podjęła jako pierwsza we wrześniu ubiegłego roku Socjaldemokracja Polska w ramach szerszego programu naprawy państwa, który nazwaliśmy "Czysta kartoteka". Oprócz projektu nowelizacji konstytucji, który przekazaliśmy na ręce przewodniczących klubów parlamentarnych z prośbą o poparcie (potrzeba 92 podpisów, a SDPL ma tylko 32 posłów) i ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, obejmował on również ustawy, które wprowadzają zatrudnianie w administracji rządowej i samorządowej w wyniku konkursów.
Sprawy trafiły do komisji, ale ich losy potoczyły się odmiennie. Ustawy o konkursach są bliskie uchwalenia, bowiem komisje przyjęły już sprawozdania, natomiast prace nad ustawą zmieniającą konstytucję ślimaczą się i można odnieść wrażenie, że nie wszystkim zależy na tym, żeby je zakończyć. Niektóre partie polityczne przygotowały własne projekty ustaw w tej kwestii. Byli tacy, którzy uważali, że nie trzeba zmieniać konstytucji - wystarczy zwykła ustawa, ale w końcu okazało się, że nasze stanowisko było słuszne: nie da się pozbawić obywatela biernego prawa wyborczego bez upoważnienia konstytucyjnego. Poszczególne kluby werbalnie popierają projekt, faktycznie jednak wola dokonania zmian nie przekształca się w konkrety.
W związku z tym, że była to nasza inicjatywa i czujemy się za nią odpowiedzialni, 24 marca zwróciliśmy się ponownie do klubów z nieco zmodyfikowanym projektem ustawy zmieniającej konstytucję. Jest on krótki i ograniczony tylko do tej kwestii, gdyż tylko w tej sprawie wydaje się możliwe uzyskanie konsensusu - przypominam, że do zmiany konstytucji potrzeba 2/3 głosów. Utrata prawa wybieralności następowałaby w przypadku przestępstw popełnianych umyślnie, a zarazem ściganych z oskarżenia publicznego. O tym, jakich konkretnie (a ściślej: jakie nie skutkowałyby utratą mandatu - np. zniesławienie) przesądziłaby ustawa. Utrata prawa wybieralności nie groziłaby osobom ukaranym z powodu przestępstw popełnionych nieumyślnie lub ściganych z oskarżenia prywatnego. Ponadto, nie groziłaby osobom ukaranym z powodu popełnienia wykroczenia. Osoba, której skazanie uległo zatarciu też nie byłaby uważana za osobę karaną, a zatem korzystałaby z prawa wybieralności po spełnieniu pozostałych wymogów, od których Konstytucja uzależnia posiadanie tego prawa.
Mam nadzieję, że tym razem większość klubów przyłączy się do tej inicjatywy, czyli podpisze się pod naszym projektem nie próbując go rozbudowywać o własne pomysły, które mogłyby zablokować możliwość przeprowadzenia tej jednej zmiany. Jest to dla posłów ostatni moment, by zdążyć uchwalić te przepisy przed wyborami parlamentarnymi. Pokazać, że za słowami o uczciwości i potrzebie oczyszczenia własnego środowiska z ludzi niegodnych sprawowania mandatu społecznego, którymi wielu z nich tak chętnie szermuje, idą czyny.

Źródło: TEMI Galicyjski Tygodnik Informacyjny

Powrót do "Publikacje" / Do góry