Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 28.09.10, 20:41 / Powrót

Lewą ręką za prawe ucho

Na pierwszym po wakacyjnej przerwie posiedzeniu Sejmu posłowie – głosami PO, PSL i PiS - uchwalili, że święto Trzech Króli będzie dniem wolnym od pracy. Ta sprawa już stawała dwa razy na forum Wysokiej Izby, z tym że poprzednio debatowaliśmy nad popieranym przez PiS projektem obywatelskim, którego inicjatorem był Jerzy Kropiwnicki, były prezydent Łodzi. Platforma Obywatelska, która była przeciw tamtej propozycji, (premier Tusk mówił, że biorąc pod uwagę sytuację finansową na świecie, w Polsce, wyzwania, przed jakimi stoimy, powinniśmy pracować raczej trochę więcej, a nie trochę mniej), zgłosiła teraz własny projekt i doprowadziła do jego uchwalenia. Niestety, tym razem premier nie zabrał głosu, a rząd i Ministerstwo Finansów nie tylko nie przedstawiły swojego stanowiska, ale nawet nie przysłały przedstawicieli na debatę.
Coś się zmieniło? Możemy pracować „trochę mniej”? Oczywiście, nie możemy. Opinie pracodawców, czy ekonomistów są w tej kwestii jasne i niezmienne. Platforma również o tym wie. Tyle że chciałaby wyjść cało z potyczki z kościołem, który jest zainteresowany tym, by Trzech Króli było ustawowym świętem i w związku z tym wymyśliła potworka legislacyjnego, który rzekomo ma wszystkich pogodzić. Jak? Oto w zamian za dodatkowe święto tracimy możliwość odbierania dni wolnych za święta, które przypadają w wolną sobotę. Np. jeśli 1 maja wypadnie w sobotę, to nie będzie można - tak jak do tej pory – odebrać sobie wolnego dnia w innym terminie. Dzięki temu, jak obliczono, w ciągu najbliższych 10 lat przybędzie w porównaniu z obecnie obowiązującym prawem tylko jeden dodatkowy dzień wolny od pracy, a nie 10.
Popularnie określa się takie rozwiązania jako ˝lewą ręką za prawe ucho˝. To, że komuś nie da się dnia wolnego za święto, przypadające w wolną sobotę, nie podniesie dochodów firmy, natomiast zamknięcie „na amen” całej firmy 6-go stycznia musi przynieść straty. To po pierwsze, a po drugie robotnicy wynagradzani godzinowo utracą za ten dzień wypłatę i nikt im tego nie zrekompensuje. Każde dodatkowe święto odbiera im pieniądze.
W dyskusji jedni posłowie usiłowali przypodobać się społeczeństwu, inni kościołowi. PiS zgłosiło wniosek mniejszości, by ustanowienia święta Trzech Króli nie łączyć z odbieraniem dnia wolnego za świąteczną sobotę. SLD był za, a nawet przeciw projektowi, ale w końcu – z kilkoma wyjątkami – nie poparł go w ostatecznym głosowaniu. PSL stwierdziło ustami Franciszka Stefaniuka, że „z wolą społeczną zawsze trzeba się liczyć”, a lud chce święta Trzech Króli. Podejrzewam, że „lud chce” także obniżenia podatków, więc ciekaw jestem inicjatyw poselskich ludowców w tej kwestii. Prawdę, iż po prostu nie stać nas na dodatkowe święto, wyraził tylko niżej podpisany.
Polemizował ze mną Ireneusz Raś z PO, reprezentant – jak podkreślił -południowej Polski twierdząc, że dzięki wolnemu w Trzech Króli polska gospodarka zyska, a robotnicy zarobią obsługując 6 stycznia wyciągi narciarskie w Bukowinie Tatrzańskiej, Białce czy w Szklarskiej Porębie. Owszem, stanie się tak, ale pod warunkiem że spadnie śnieg. Trzeba by więc jeszcze przyjąć ustawę gwarantującą, że w tym czasie w górach będzie biało.
Poseł Raś wystąpił jako lobbysta określonej, wąskiej grupy. Ja nie reprezentuję żadnej grupy, co pozwala mi zauważyć, że wszyscy robotnicy w Polsce, którzy pracując nie obsługują wyciągów narciarskich i mają stawki godzinowe - stracą.
Ciągłe opowiadanie o tym, że można wprowadzać kolejne wolne dni, które nie spowodują żadnych strat, to absurd. Rozumując w ten sposób trzeba takich dni wprowadzić jeszcze więcej, to ludzie będą częściej wyjeżdżać, a i branża turystyczna rozkwitnie. Pytanie tylko, za co będą jeździć, jeżeli nie będą zarabiać, bo dochody firm będą coraz mniejsze.
Generalnie uważam, że rząd powinien przyjąć za tę ustawę odpowiedzialność i że bez stanowiska Ministerstwa Finansów nie powinniśmy nad nią głosować.
Niestety, głosowaliśmy.

Marek Borowski

Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI - 29 września 2010


Powrót do "Wiadomości" / Do góry