Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 23.02.11, 11:23 / Powrót

Walka z korupcją - "zmęczenie materiału"?

Korupcja przestała być w mediach tematem dyżurnym, nie znaczy to jednak, że przestała być problemem, którym nie musimy się więcej zajmować i przejmować - pisze Marek Borowski w TEMI.
Ciekawa debata odbyła się niedawno w Fundacji im. Stefana Batorego, w której realizowany jest od 10 lat Program Przeciw Korupcji.
Faktem jest, że w walce z korupcją Polska odnotowała pewien postęp, dzięki czemu nie jesteśmy już postrzegani przez organizację badającą tę kwestię (Transparency International) jako najbardziej skorumpowany czy też zagrożony korupcją kraj w Unii Europejskiej. Od 2006 r. systematycznie poprawiamy swoją ocenę i w ubiegłym roku 9 krajów, w tym Czechy, Węgry Grecja i Włochy wypadło od nas gorzej. Tyle że – jak zauważają polscy analitycy i eksperci – wiele podejmowanych działań miało charakter fasadowy i było motywowanych w głównej mierze koniecznością spełnienia wymogów Unii Europejskiej przed akcesją. Zmieniała się też – w ślad za zmianami rządów – koncepcja walki z korupcją, co nie sprzyjało jej efektywności. Obecnie właściwie nie wiadomo, czy jest w ogóle jakaś koncepcja, bo po zakończeniu przygotowanego i przyjętego przez rząd premiera Marka Belki programu na lata 2005-2009 nowy się nie pojawił. Co więcej, w rządowym raporcie „Polska 2030 – Wyzwania rozwojowe”, skądinąd interesującym, jak już miałem okazję pisać na tych łamach, przeciwdziałanie korupcji jako temat – wyzwanie rozwojowe nie istnieje.
Jasno dowodzi to, że zwalczanie korupcji nie jest już traktowane jako zadanie priorytetowe, przy czym trzeba dodać, że sprzyja temu - potwierdzone badaniami - nikłe zainteresowanie społeczeństwa tymi sprawami. Być może obserwujemy coś w rodzaju „zmęczenia materiału” po latach ciągłego eksploatowania tematyki korupcji oraz stosowania do walki z nią, zwłaszcza przez CBA, kontrowersyjnych metod i narzędzi. Oby nie przybrało to takiego charakteru jak we Włoszech, gdzie doszło do społecznej „dewaluacji” działań antykorupcyjnych po tzw. akcji „czystych rąk”. Doprowadziła ona wprawdzie do całkowitego wymiecenia skorumpowanych elit partyjnych w latach 90., ale po kilku latach przyniosła oskarżenie głównego prokuratora antykorupcyjnego Di Pietro o korupcję i wyniosła na wiele lat do władzy Silvio Berlusconiego, biznesmena mającego zarzuty korupcyjne.
Media, które w systemie demokratycznym odgrywają rolę nie do przecenienia w zapobieganiu korupcji, niestety też się z niej coraz gorzej wywiązują. Zaangażowane w walkę pomiędzy partiami, potrzebę walki z korupcją wyolbrzymiają lub bagatelizują, zależnie od tego, której opcji politycznej sprzyjają. W dodatku spada zaufanie społeczne do mediów i dziennikarzy.
Biorąc to wszystko pod uwagę zespół Programu Przeciw Korupcji proponuje rządowi opracowanie długofalowej narodowej strategii antykorupcyjnej, rozpisanej na 15-20 lat, włączonej w strategię rozwoju państwa. Jej celami powinno być, po pierwsze, spowodowanie zmiany postawy obywatelskiej na taką, która uznaje, że normalność to brak korupcji. Dziś nie jest to dla wszystkich oczywiste. Istnieje wciąż społeczne przyzwolenie na rozwój kultury „załatwiania” czy kolesiostwo. Po drugie, należy ukształtować w świadomości społecznej przekonanie, że zadaniem władz jest stałe ograniczanie korupcji. Tu nie może być akcyjności jak do tej pory. Po trzecie, zrównoważone muszą zostać działania w dziedzinie prewencji, represji i edukacji. Obecnie nacisk jest położony na represję, a prewencja i edukacja są zaniedbane. Po czwarte, celem strategii powinno być znalezienie się Polski w pierwszej dziesiątce krajów UE pod względem przejrzystości życia publicznego. Obecnie zajmujemy 18. pozycję.
Zgadzam się z tymi propozycjami. Dobrym punktem wyjścia do prac rządowych, a także do publicznej debaty na ten temat może być przygotowany przez zespół Programu Przeciw Korupcji materiał, w którym przedstawiono m.in. co taka strategia powinna zawierać, kto i jak ma ją wdrażać, jakie są czynniki ryzyka, a także pewne rozwiązania modelowe.
Źle jest, kiedy walka z korupcją staje się obsesją decydentów i kiedy każdy problem tłumaczy się istnieniem skorumpowanego układu (bo wtedy cel uświęca środki), ale źle jest także, gdy rząd lekceważy zagrożenie korupcją.
Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI - 23 lutego 2011

Powrót do "Wiadomości" / Do góry