Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 14.08.13, 11:18 / Powrót

Trzy lata prezydenta Komorowskiego

Prezydenturę Bronisława Komorowskiego oceniam dobrze - powiedział Marek Borowski w Radio TOK FM. Jak stwierdził senator, prezydent w Polsce to nie jest demiurg, który organizuje życie w kraju i od którego się oczekuje, że będzie regulował wszystkie sprawy. To jest przede wszystkim człowiek, który w sytuacjach krytycznych czy trudnych ma do dyspozycji pewne instrumenty takie, jak weto, jak Trybunał Konstytucyjny oraz mianuje pewne osoby. Jest raczej bezpiecznikiem niż politykiem idącym w awangardzie. Może jednak w pewnych sytuacjach wykazywać się inicjatywą, zwłaszcza wtedy, kiedy inicjatywa partyjna mogłaby być źle przyjęta albo nieskuteczna. Np. mamy problemy w tzw. "patriotami" – w odróżnieniu od patriotów bez cudzysłowu, czyli narodowcami, którzy Święto 11 listopada zamieniają w zadymy i hucpę. Bronisław Komorowski wystąpił z inicjatywą wspólnego marszu. Zdaniem Marka Borowskiego, to było dość odważne w tamtej sytuacji i dobrze świadczy o prezydencie. Potrafił również skierować do Trybunału Konstytucyjnego ustawę rządową o zmniejszeniu administracji o 10%, która była źle skonstruowana i Trybunał Konstytucyjny ją zakwestionował. Polityka zagraniczna prezydenta, w której ma on w odróżnieniu od polityki krajowej sporo do powiedzenia, jest zdaniem senatora spokojna i wyważona.
Odpowiadając na pytanie, czy nadszedł czas by wrócić do dyskusji o uprawnieniach prezydenta (opozycja mówi złośliwie, że "pilnuje żyrandola"), Marek Borowski stwierdził, że zmiana konstytucji, zwłaszcza w polskich warunkach, przy takim rozbiciu partyjnym i niemożności porozumienia się w najprostszych sprawach, jest praktycznie niemożliwa. Pomijając przypadki, kiedy w grę wchodzi prawo europejskie, które coś wymusza, np. europejski nakaz aresztowania, to nic z tego nie będzie. Gdyby prezydent rozpoczął akcję: więcej uprawnień dla prezydenta, to byłaby ona spalona od razu. Ewentualnie podczas drugiej kadencji, kiedy wiadomo, że nie będzie mógł zostać wybrany po raz kolejny, prezydent może o pewne rzeczy zawalczyć. Senator nie uważa jednak tego za konieczne. - Mamy w Polsce ustrój hybrydowy, trochę niespotykany, oryginalny. Nie jest to ani ustrój prezydencki, ani gabinetowy. Jest to historycznie u nas uwarunkowane. Dzisiaj może rozwiązanie takie nie jest aż tak bardzo potrzebne, ale zmiana musiałaby być radykalna. Albo, albo. Czyli albo system prezydencki, albo w ogóle nie ma prezydenta. Nie wydaje mi się żebyśmy dojrzeli do takich zmian - uważa senator.
Pytany o to czy Bronisław Komorowski ma z kim przegrać za 2 lata, senator odparł, że sporo będzie zależało od sytuacji jego macierzystej organizacji, do której prezydent już nie należy, ale z którą jest związany. Ale jeżeli nie będzie jakiegoś "dramatu" tam, jeżeli to będzie trudna walka, ale z szansami, to Bronisław Komorowski wyrasta zdecydowanie ponad to - uważa senator.

Radio TOK FM - 7 sierpnia 2013

Powrót do "Wiadomości" / Do góry