Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 17.08.13, 14:53 / Powrót

Przyszłość Polski nie zależy od tego, czy będziemy mieli rakiety Patriot

Komentując w programie "Fakty po faktach" w TVN24 zapowiedziane cięcia w budżecie MON Marek Borowski stwierdził, że przyszłość Polski na pewno nie zależy od tego, czy będziemy mieli rakiety Patriot czy nie, lecz od tego jak będzie edukowana nasza młodzież i czy ludzie będą zdrowi czy chorzy. Dlatego jeśli musimy oszczędzać, to lepiej na armii niż na edukacji, czy służbie zdrowia - uważa senator. Po drugie, jego zdaniem, program modernizacji wojska można w obecnej sytuacji rozłożyć w czasie. Nie ma w tej chwili takiego zagrożenia, żebyśmy musieli koniecznie zbroić się we wszystko.
W programie mówiono również o zagranicznych misjach wojskowych w kontekście wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego ("Koniec łatwego wysyłania żołnierzy polskich na antypody świata"). Zdaniem senatora, musimy oceniać akcje militarne na zewnątrz naszego kraju przez pryzmat ich efektów. Byliśmy ich skromną częścią, ale jak na możliwości Polski było to wyczerpujące. Wojskowi podkreślają szkoleniowe znaczenie tych misji, ale z drugiej strony trudno sobie wyobrazić, żeby wojny zastępowały ćwiczenia. Ponad sześćdziesiąt ofiar śmiertelnych w Iraku i Afganistanie, setki rannych, więc w takich kategoriach, szkoleniowo, nie można tego traktować - uważa senator. Po drugie, ani w Iraku, ani w Afganistanie NATO nie osiągnęło założonych celów. W Iraku, już po wycofaniu wojsk, panuje pełny chaos. Trudno nazwać ten kraj demokratycznym. W Afganistanie jest jeszcze gorzej. 1/3 afgańskich żołnierzy stale dezerteruje. Co chwila okazuje się, że wojsko nad czymś nie panuje, a po wycofaniu zagranicznych żołnierzy trudno powiedzieć, co się tam będzie działo. Więc z tego punktu widzenia deklaracja prezydenta jest zrozumiała. Zdaniem senatora, nie oznacza to jednak, że w przyszłości nie będziemy uczestniczyć w żadnych misjach - ONZ-owskich, czy w pełni NATO-wskich. Chodzi o skalę tego uczestnictwa – ilu żołnierzy, w jakim charakterze. - Afganistan zaczął się od 100, potem było 200 żołnierzy i to miały być logistyczne grupy, tymczasem zamieniły się w grupy bojowe, zupełnie niepotrzebne - podkreślił senator.
"Fakty po faktach" - 16 sierpnia 2013

Powrót do "Wiadomości" / Do góry