Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 17.12.13, 21:44 / Powrót

Czy politycy wierzą w to co obiecują?

Marek Borowski mówił w telewizji Polsat News o obietnicach przedwyborczych polityków. Festiwal tych obietnic już się rozpoczął. Niektóre z nich mają sens, inne nie. Zależy kto je składa. Partia, która rządzi i ma szanse, by dalej rządzić, jest z natury rzeczy bardziej ostrożna, dlatego u Donalda Tuska jest pod tym względem skromnie. Jeśli chodzi o partie opozycyjne, im bardziej lider jest przekonany, że nie będzie rządził albo nie będzie rządził sam, tym większe składa obietnice, bo nie można go z nich rozliczyć.
Zdaniem senatora, jest to chorobą polskiej demokracji. Programy partyjne są coraz grubsze, liczą po sto kilkadziesiąt stron, każda sprawa jest w nich uregulowana, same wspaniałe pomysły i zamiary, a kiedy przychodzi do rządzenia to - jak w piłce nożnej – gra się tak jak przeciwnik pozwala.
Senator zachęcał wyborców, żeby głosowali na partię, która składa najmniej obietnic. - Demokracje zachodnie po części do tego doszły - dowodził. Np. ostatnie wybory w Holandii, mimo że odbywały się w trakcie kryzysu, a więc w warunkach dużego niezadowolenia społecznego i ogromnych oczekiwań, wygrała partia, która zapowiedziała najwięcej cięć, ponieważ została uznana za najbardziej wiarygodną.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że obietnice, które partie teraz składają, związane są z wyborami do Parlamentu Europejskiego i mają jedynie zapewnić, że o danej partii dużo się mówi. Europarlamentarzyści tych obietnic nie realizują. Kluczowe będzie natomiast to, co partie powiedzą za półtora roku, kiedy będziemy przed wyborami w Polsce i znane będą szanse poszczególnych partii. (Sondaże to mniej więcej pokażą). Wówczas można tylko apelować do wyborców, żeby odróżniali ziarno od plew. Pomóc powinny w tym media organizując merytoryczne dyskusje, pokazując na liczbach, na przykładach, jakie będą konsekwencje różnych rozwiązań. - Jeśli np. prezes Kaczyński mówi, że ma bilion złotych, czyli tysiąc miliardów, to powinien to pokazać konkretnie i zetrzeć się z fachowymi opiniami. Podobnie Leszek Miller, który mówi, że dobrze byłoby wrócić do 49 województw. Zdaniem Marka Borowskiego, to nie jest zły pomysł, województw mogłoby być nawet trochę więcej, ale pod warunkiem, że zlikwiduje się powiaty i stworzy duże regiony. Jak przypomniał senator, był kiedyś taki pomysł, miało być 8 regionów, ale dziś takiej propozycji nikt nie składa. Marek Borowski uważa, że nie można porównywać - tak jak to robi Leszek Miller - kosztów funkcjonowania urzędów kiedyś, jak było 49 województw i teraz. Rzeczywiście koszty jednego urzędu były wtedy nieproporcjonalnie niższe niż teraz, ale to były lata 1997-98, nie byliśmy jeszcze w Unii Europejskiej. Dzisiaj jest cała armia ludzi, która się zajmuje funduszami europejskimi.
Polsat News - 16 grudnia 2013

Powrót do "Wiadomości" / Do góry