Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 04.05.14, 19:21 / Powrót

Jak to jest tworzyć konstytucję?

W telewizji Polsat News Marek Borowski opowiadał o swoim udziale w pracach nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. - Weszliśmy w rok 1989, pierwsze wybory Sejmu kontraktowego, z konstytucją jeszcze peerelowską, z 1952 r. W 1992 r. wyrzucone zostały najbardziej nie pasujące do rzeczywistości zapisy, a potem podjęto prace, które trwały prawie 4 lata, nad nową konstytucją. Eksperci zaproponowali pewien szkielet, czyli to co konstytucja ma w ogóle zawierać. Wzorem były tu inne konstytucje - m.in. niemiecka, francuska, hiszpańska i amerykańska. Potem prawnicy konstytucjonaliści proponowali pewne rozwiązania, a my dyskutowaliśmy i głosowaliśmy. Najpierw projekt wyszedł z komisji a potem był omawiany na posiedzeniu plenarnym i zatwierdzany przez Zgromadzenie Narodowe, czyli wspólnie przez Sejm i Senat.
Pytany o najważniejsze zapisy, senator wskazał te, w które był bezpośrednio zaangażowany, a więc preambułę i przepisy dotyczące spraw finansowych.
- Preambuła jest to specyficzna rzecz w konstytucji. Może być, może nie być. Tadeusz Mazowiecki powiedział, że Unia Wolności opowiada się za preambułą, bo nowa konstytucja powinna określać, kim jesteśmy. I tu zaczęły się dyskusje o Bogu, ponieważ była silna tendencja do tego, żeby na wzór Konstytucji 3 Maja odwoływać się do Boga. Stało się to kością niezgody. Laicka część parlamentu mówiła: nie. W końcu w wyniku bezpośredniej dyskusji między Tadeuszem Mazowieckim, który zaproponował całość preambuły a mną, parę rzeczy udało się uzgodnić. To co zapisano uważam – zresztą nie tylko ja - za wzorcowe. W innych krajach, gdzie mają też tego typu problemy, ostatnio arabskich, pytają nas, jak do tego doszliśmy.
W szczególności chodzi, jak wyjaśniał senator, o zapis: „my naród polski, wszyscy obywatele Rzeczypospolitej”… . - Ważne było, że nie tylko narodowości polskiej, ale także innej, którzy są obywatelami. I dalej, "zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna”, co zaproponował Tadeusz Mazowiecki, ale z mojej strony był dodatek „jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”. Czyli chodziło o to, żeby nie robić żadnych różnic między wierzącymi i niewierzącymi. I jedni i drudzy mogą być moralni, i jedni i drudzy pragną dobra, sprawiedliwości, piękna itd. I dalej jeszcze: „wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie narodu” – zgodziliśmy się na to, bo to prawda, ale dodaliśmy „i ogólnoludzkich wartościach”, dlatego, że wpływało na to i Oświecenie i Grecy, Rzymianie itd. Ta preambuła zajęła nam chyba 2 miesiące - mówił senator.
W rozdziale o finansach publicznych za szczególnie ważny uważa Marek Borowski m.in. zapis, że dług publiczny nie może przekraczać 60% PKB. - To z kolei negocjowałem z Leszkiem Balcerowiczem, podobnie jak kształt Rady Polityki Pieniężnej. Uważałem, że o stopie procentowej powinna decydować wieloosobowa Rada a nie jedna osoba. Wtedy kiedy to uchwalaliśmy, dług publiczny Polski był poniżej 40% PKB i 60% wydawało się jakąś kosmiczną wielkością. Tymczasem po iluś latach okazało się, że mamy problem z utrzymaniem się poniżej tego pułapu. Gdyby nie ten zapis sytuacja Polski byłaby znacznie trudniejsza.
Polsat News - 3 maja 2014

Powrót do "Wiadomości" / Do góry