Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 03.03.15, 19:12 / Powrót

Zbrodnia ludzi opętanych nienawiścią

Komentując zabójstwo Borysa Niemcowa w radiu TOK FM Marek Borowski stwierdził, iż jego zdaniem była to akcja ludzi opętanych nienawiścią, których Władimir Putin zachęcił do tego typu drastycznych działań wobec opozycji. Senator zwrócił uwagę, iż do zabójstwa doszło tuż po moskiewskim marszu zwolenników Putina, zorganizowanym na kilka dni przed planowanym marszem opozycji. Lider "putinowskiego" marszu mówił, że wszyscy, którzy się sprzeciwiają Putinowi, to wrogowie Rosji, trzeba im zagrozić śmiercią i dopiero wtedy się uspokoją. Także sam Putin powiedział swego czasu o Niemcowie, że powinien przestać się pętać po politycznej scenie. - Zwrot retoryczny, ale do fanatycznych zwolenników dociera.
Dyskutując z uczestnikami audycji "Wybory w Toku" o tym, czy Unia Europejska oraz Donald Tusk jako szef Rady Europejskiej powinni bardziej angażować się w rozwiązywanie konfliktu na Ukrainie senator stwierdził, że woli, żeby z Putinem rozmawiała Angela Merkel niż Federica Mogherini (wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa) czy też Donald Tusk.
- z Rosją musi rozmawiać osoba, która ma określoną władzę. Zupełnie inny jest zakres władzy Angeli Merkel – szefa najpotężniejszego państwa w Unii i jednego z najpotężniejszych na świecie niż szefa Rady Europejskiej. Unia jaka jest każdy widzi, nie jest jeszcze zjednoczona, nie ma praktycznie wspólnej polityki zagranicznej, mimo że ma komisarza i wysokiego przedstawiciela do tych spraw. Trzeba być realistą - podkreślił.
Zdaniem senatora, nie można mówić, że Angela Merkel poniosła porażkę w rozmowach z prezydentem Rosji. - Kluczową sprawą było wstrzymanie walk, ponieważ armia ukraińska jest za słaba i gdyby nie rozejm to za miesiąc, dwa tzw. separatyści a tak naprawdę Rosjanie byliby 50 – 100 km dalej.
Podczas dyskusji senator zwrócił uwagę na niekonsekwencję polityków PiS, którzy zapowiadają, że po wygranych wyborach zaktywizują Unię, zmuszą ją, by działała wspólnie w różnych sprawach. - Nie można być jednocześnie zwolennikiem silnych państw narodowych, które będą dbały wyłącznie o swoje interesy, a z drugiej strony mieć pretensje, że Rada Europejska, jej przewodniczący, nie integrują UE.
Radio TOK FM - 1 marca 2015

Powrót do "Wiadomości" / Do góry