Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 11.03.15, 20:37 / Powrót

Może być sprawiedliwiej

Od lat politycy warszawscy powtarzają, że dekret Bieruta to nieszczęście Warszawy, ale do tej pory na utyskiwaniach się kończyło - pisze Marek Borowski w "Mieszkańcu". Na mocy tego dekretu dawni właściciele lub ich spadkobiercy mają prawo do zwrotu znacjonalizowanych po wojnie nieruchomości lub do odszkodowań za nie i to - choć jest dla miasta potężnym obciążeniem finansowym, o czym nie wszyscy chcą pamiętać -oczywiście nie budzi wątpliwości. W stolicy panuje jednak reprywatyzacyjny chaos, z którego często korzystają rozmaici oszuści i cwaniacy. Przejmują kamienice z lokatorami, parki, skwery, działki, na których znajdują się szkoły, przedszkola, szpitale, muzea itp. - albo metodą „na kuratora” reprezentującego właściciela, którego adresu nie można ustalić (zwykle on już po prostu nie żyje), albo wyłudzając za grosze roszczenia od naiwnych właścicieli. Po czym lokatorzy są eksmitowani, szkoły i przedszkola likwidowane, parki przestają być parkami itd. A miasto jest bezradne. W dodatku nie może inwestować na terenach, do których zgłoszono roszczenia, ani remontować kamienic, o które ktoś się zaraz po wojnie upomniał, choć teraz nie daje znaku życia.
Dłużej nie można było tego tolerować. Opracowałem (wraz z sen. A. Pociejem) projekt ustawy zapobiegającej oszustwom i dającej miastu pewne instrumenty działania. Ustawę tę Senat przyjął - co jest rzadkością - bez głosu sprzeciwu (!) i skierował ją do Sejmu.
W ustawie proponujemy kilka istotnych rozwiązań: po pierwsze, sądy nie będą mogły ustanawiać kuratorów dla właścicieli, którzy według wszelkich znaków na niebie i ziemi już dawno nie żyją, bo np. musieliby mieć 130 lat. (Aż nie do wiary, że dla sędziów nie było to oczywiste). Po drugie, miastu będzie przysługiwać prawo pierwokupu w przypadku handlu roszczeniami. Jeśli więc jakiś spryciarz wyłudzi np. za 5 tys. zł roszczenie do kamienicy, strasząc właściciela, że po jej odzyskaniu będzie musiał wydać masę pieniędzy na remont, miasto będzie miało prawo odkupić ją od tegoż spryciarza za tę samą kwotę. Po trzecie, miasto nie będzie musiało zwracać działek zajętych przez instytucje użyteczności publicznej. Może też (ale nie musi) odmówić zwrotu budynku, który był zniszczony w dwóch trzecich, czyli państwo poniosło duże koszty na jego odbudowę. Po czwarte, nieznanym posiadaczom zgłoszonych 70 lat temu roszczeń zostanie wyznaczony czas na zgłoszenie się. Jeśli się nie pojawią w terminie, nieruchomość stanie się własnością publiczną i dekretowe kamienice będzie można remontować. W dwóch ostatnich przypadkach właściciele lub spadkobiercy mogą nadal ubiegać się w sądzie o odszkodowanie, a więc nie zostaną bez niczego.
Dla Pragi skutki dekretu Bieruta są szczególnie dotkliwe. W kamienicach objętych roszczeniami remontuje się tylko fasady. Bywam w nich. Ludzie żyją tam w dramatycznych warunkach, bez toalet, łazienek, ciepłej wody, w zimnie. To nie może trwać w nieskończoność. Zdaję sobie sprawę, że ten projekt wszystkich nie zadowoli, że potrzebna jest ustawa reprywatyzacyjna, doświadczenie parlamentarne mówi mi jednak, że gdy będziemy ciągle liczyć na kompleksowe rozwiązanie, nigdy się nie da niczego naprawić.
Pewnie znajdą się tacy, którzy będą podważać nowe prawo, padną zarzuty o jego niekonstytucyjności. Ale uważam, że gdy istnieje tylko podejrzenie, że ustawa może naruszać jakiś przepis konstytucji, lecz nie jest to pewne, trzeba działać. Jeśli ten przepis nie obroni się przed Trybunałem Konstytucyjnym, będziemy go poprawiać. Trzeba uciąć złe prawo i działania cwaniaków.
Teraz projektem zajmie się Sejm. Mam nadzieję, że prace pójdą szybko, chociaż… Senat nie pierwszy raz próbuje walczyć z patologiami związanymi z reprywatyzacją. Niestety, ustawa dotycząca tzw. czyścicieli kamienic, która mówi, że utrudnianie przez właścicieli życia lokatorom - odcinanie wody, zdejmowanie dachu, zalewanie ściekami - jest przestępstwem i będzie ścigane, utknęła w komisjach sejmowych. Oby tym razem było inaczej.
Marek Borowski
Senator warszawsko-PRASKI

"Mieszkaniec" - 12 marca 2015

Powrót do "Wiadomości" / Do góry