Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 21.05.17, 23:29 / Powrót

Co prezydent miał na myśli?

- Bacznie obserwuję, co prezydent ma na myśli. Np. przeczytałem, że zwraca się do młodego pokolenia, bo uważa, że zasługuje ono na nową konstytucję. To jest jakiś absurd. To znaczy, że co 20 lat będziemy zmieniać konstytucję? - mówił Marek Borowski o pomyśle referendum w sprawie zmiany konstytucji. Innym absurdem jest jego zdaniem teza, że obecna konstytucja była zakładana jako przejściowa - tylko na czas wchodzenia w demokrację. - W demokrację wchodziliśmy od 1989 r. a konstytucję uchwaliliśmy w 1997 r. - przypomniał.
- Nigdy nie uciekam od dyskusji. Jeżeli prezydent chce podyskutować o jakichś fragmentach konstytucji, które mu się nie podobają, to bardzo proszę. /.../Jak zaznaczył senator, prezydent niejasno się wypowiada, ale w tym, co mówi przebija się pytanie, czy w Polsce ma być system prezydencki, czy parlamentarno-gabinetowy. Tymczasem nieprawdą jest, że prezydent niewiele może. - Gdyby tylko chciał, mógłby wymóc na rządzie bardzo wiele. Wystarczy, że poinformowałby poufnie, iż pewnych ustaw nie podpisze. Ma duże możliwości działania, ale musi się czuć niezależny i musi mieć pewną koncepcję. A prezydent Duda absolutnie nie jest niezależny. Proponuję przyjrzeć się, ile ustaw prezydent Komorowski zawetował i skierował do Trybunału Konstytucyjnego bądź przed podpisaniem, bądź zaraz po podpisaniu. To są nieporównywalne rzeczy. Prezydent Duda skierował do TK tylko jedną ustawę – o zgromadzeniach, którą TK uznał za konstytucyjną, chociaż ewidentnie nie jest. Chodzi także o to, jak prezydent nad tymi ustawami pracuje. Nad ustawą o aptekach myślał długo, do ostatniej chwili, ale jest to ustawa niepolityczna. Prezydent chciałby silniejszego systemu prezydenckiego, ale jakiego? Jeżeli chciałby dyskusji na ten temat, to dobrze byłoby, żeby poprosił wcześniej ekspertów, żeby mu coś zaproponowali.
Jako absurdalną ocenił też senator opinię prezydenta, że elity nie mogą tworzyć konstytucji. - Jakie elity? Konstytucję opracowują prawnicy, parlamentarzyści. Czy prezydent uważa, że trzeba tych ludzi wyrzucić? - pytał.
Kolejny absurd to jego zdaniem to, że o konstytucji, która ma 20 lat, mówi się postkomunistyczna. - To co powiedzieć o 67-letnim Jarosławie Kaczyńskim?
Jak stwierdził senator, pomysł referendum konstytucyjnego wziął się wyłącznie z tego, że prezydent, jak już wszyscy powtarzają, chce wyjść z przedpokoju w „Uchu Prezesa”. - Ponieważ zawetowanie jakiejś ustawy, czy skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego, choć mógłby to spokojnie zrobić, przekracza jego możliwości, wyszukał sobie bardziej neutralne zachowanie.
Może się jednak okazać, przestrzegał, że referendum pseudokonstytucyjne - jak to określił, które odbędzie się razem z wyborami samorządowymi, zamieni się w plebiscyt za prezydentem lub przeciw, albo za PiS-em lub przeciw. I to może być dla PiS niebezpieczne.
#RZECZoPOLITYCE - 19 maja 2017

Powrót do "Wiadomości" / Do góry