Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 28.05.17, 17:10 / Powrót

Marek Borowski o ślepocie, znieczulicy i kompromitacji rządu

- Jest to cofanie Polski o 50-100 lat - skomentował Marek Borowski w TVN24 wprowadzenie recept na pigułkę „dzień po”. - Albo we wszystkich, albo w zdecydowanej większości krajów europejskich pigułka „dzień po” jest dostępna i często ratuje kobiety przed niechcianą ciążą i aborcją. Ekipa polityczna, która dziś rządzi Polską i która jest przeciwko przerywaniu ciąży powinna być zainteresowana tym, żeby takich ciąż unikać. A tymczasem okazuje się, że ideologiczne względy, także ślepota i znieczulica sprawiają, że i środki antykoncepcyjne są podejrzane, i ta pigułka. A na koniec będziemy mieli czarny rynek tych pigułek i ktoś na tym zarobi - mówił senator.
Odnosząc się do debaty sejmowej na ten temat, w której padały bardzo ostre słowa Marek Borowski stwierdził, że debatom tym, które od dwudziestu paru lat cyklicznie wracają, agresywny ton nadawały i nadają środowiska ultrakatolickie. - Rozpoczęły one tę dyskusję od tezy, że mordowane są dzieci. Więc jeśli jest się oskarżanym o morderstwo, reakcja też nie jest elegancka.
Senator komentował też wypowiedzi wiceministra spraw wewnętrznych, Jarosława Zielińskiego, po ujawnieniu przez TVN faktów związanych z zatrzymaniem i śmiercią Igora Stachowiaka na komisariacie policji w ubiegłym roku. - Przykro tego słuchać. Pan minister Zieliński wyraźnie nie rozumie, co to jest odpowiedzialność polityczna. Polega ona na tym, że jeśli coś się wydarzyło w zakresie moich obowiązków, to poczuwam się za to do odpowiedzialności. Nie bezpośredniej, bo nie zrobiłem tego, nie zachęcałem, ale być może przyczyniłem się poprzez zaniechania, zaniedbania, brak przyłożenia się do sprawy, niezapewnienie wcześniej warunków, które mogłyby temu zapobiec albo kontroli. I przynajmniej oddaję się do dyspozycji szefa, premiera.
Jak dodał senator, nie bardzo wiadomo, co minister Zieliński zrobił przez rok od śmierci Igora Stachowiaka. A miał wiedzę na ten temat. - Śmierć każdego człowieka w sytuacjach nagłych jest bardzo przykra i chciałoby się tego uniknąć, ale śmierć człowieka zatrzymanego na komisariacie to jest rzecz szczególna. Obywatel, który jest zatrzymany, znajduje się pod opieką państwa i państwo, czyli wszystkie te organy, które do tego doprowadziły i które sprawę kontynuują, ponosi za niego odpowiedzialność.
- Jeśli człowiek znajdujący się pod opieką państwa umiera, i to w dodatku, jak wszystko na to wskazuje, nie w zwykłych okolicznościach, powinno to natychmiast uruchomić szybkie działania. Wiceminister Zieliński, który policję nadzoruje, powinien być tam bardzo aktywny. A nie był. To samo dotyczy prokuratury, która rok prowadzi śledztwo w tej sprawie. Min. Ziobro, kiedy przejmował prokuraturę powiedział, że teraz będzie działać ona sprawnie. Min. Jaki mówi, że państwo było na kolanach. A z czym mamy tu do czynienia? Summa summarum to jest przypadek, który tę ekipę w części Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Sprawiedliwości kompromituje - ocenił senator.
TVN24 - Wstajesz i wiesz - 26 maja 2017

Powrót do "Wiadomości" / Do góry