Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 14.01.20, 12:38 / Powrót

Marek Borowski o decyzjach Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy

Jestem bardzo krytyczny wobec decyzji o zabiciu generała Sulejmaniego. Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny z Iranem. Owszem, w ostrym konflikcie, ale nie w stanie wojny. Kongres USA nie uważa, że Sulejmani był głównym źródłem nieszczęść i zagrożeń dla Ameryki - mówił Marek Borowski w radiu TOK FM w audycji Wybory w TOK-u przywołując wypowiedź przewodniczącej Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi o tym, że informacja na temat powodów tej decyzji była niewystarczająca.
Senator przypomniał wydarzenia, które doprowadziły do obecnego konfliktu. - W przypadku Iraku mieliśmy do czynienia z ewidentnym kłamstwem, które doprowadziło do tego wszystkiego, co dzisiaj mamy. Atak na Irak rozlał się potem na cały Bliski Wschód. Konflikt miał miejsce już od dawna, ale taka skala jak ma miejsce obecnie, powstanie Państwa Islamskiego, wszytko to, co się potem działo, było wynikiem ataku na Irak, który został podjęty w wyniku fałszywych informacji.
- Do tego trzeba jeszcze dodać sytuację wewnętrzną w Stanach Zjednoczonych. Procedura impeachmentu, która jest dla prezydenta Trumpa niewygodna, ale z drugiej strony może być obrócona na jego korzyść w sytuacji, w której on – jak wielu nieprzewidywalnych przywódców – próbuje uruchomić jakieś zagrożenie zewnętrzne, które wymaga mobilizacji narodu i wobec tego trzeba się skupić wokół prezydenta, a nie próbować go wysadzić z siodła. Niestety, decyzję o wyeliminowaniu w ten sposób Sulejmaniego, odbieram także jako próbę przykrycia spraw impeachmentowych i przekonania obywateli, że szkodzą one Stanom Zjednoczonym.
Zdaniem senatora, jako konsekwencję błędnej decyzji prezydenta Trumpa należy także rozpatrywać zestrzelenie przez Iran samolotu pasażerskiego nad Damaszkiem. - Daleki jestem od twierdzenia, że Stany Zjednoczone odpowiadają za tę straszliwą katastrofę, ale nie da się ukryć, że pierwsza decyzja wywołuje ciąg innych decyzji, niestety, czasami takich jak ta, z którą mieliśmy do czynienia.
Odnosząc się do rezygnacji prezydenta Andrzeja Dudy z wyjazdu do Jad Waszem na obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, senator zauważył, że są sytuacje, kiedy zrobić tak to źle, a zrobić inaczej też źle. Pojechać tam – niedobrze, nie pojechać – też niedobrze. Jego zdaniem, można tu wysnuć analogię, z tym, co dzieje się z tzw. ustawą kagańcową. - Pytanie jest, dlaczego do takiej sytuacji doszło. Rząd bardzo często nie zadaje sobie takiego pytania. Mamy dzisiaj do czynienia z ustawą kagańcową, represyjną, która ma za zadanie zdyscyplinować sędziów i uniemożliwić im działania, które uważają za konieczne i zgodne z prawem. Jak na to spojrzeć w oderwaniu od wszystkiego, to rzeczywiście, jak zaczną kwestionować tych wszystkich sędziów powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa, to dojdzie do anarchii – jak mówi rząd. Nie możemy do tego dopuścić. Ale z drugiej strony, kto do tego doprowadził? Jak to się stało, że mamy taką sytuację? Dzisiaj przyjąć taką ustawę, wdrożyć ją w życie, to znaczy zaostrzyć konflikt, zwiększyć anarchię. Nie zrobić tego – anarchia również będzie miała miejsce.
W związku z tym, jak uważa senator, nie można pytać o to, czy prezydent słusznie zrobi, że nie pojedzie do Izraela, ponieważ nie będzie mógł tam wygłosić przemówienia (a prezydent Putin wygłosi). – Tu można mieć swoje zdanie w tej sprawie. Może lepiej, że nie jedzie. Tylko trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego tak jest. Gdyby Polska miała dzisiaj inną pozycję w świecie, to liderzy Niemiec, Francji, którzy tam jadą i którzy wiedzą, jaka jest sytuacja, sami by powiedzieli Izraelczykom: to my też nie pojedziemy. Upomnieliby się o Polskę. To nie może tak być, żeby prezydent Polski się nie wypowiadał. Ale oni nie zwracają na to uwagi. To jest przejaw i konsekwencja „wstawania z kolan”, które ogłoszono w swoim czasie. Jak wiadomo, przy nieostrożnym wstawaniu z kolan można się uderzyć w głowę.
Wybory w TOKu; Radio TOK FM - 11 stycznia 2020

Powrót do "Wiadomości" / Do góry