Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 01.08.20, 13:58 / Powrót

Doradzałbym ministrowi Szumowskiemu, aby powrócił do medycyny

W Wywiadzie Politycznym w TOK FM senator Marek Borowski odniósł się do nieoficjalnych informacji jakoby Łukasz Szumowski rozważał rezygnację z teki ministra zdrowia. - Ta jego wycieczka do polityki, do ministerstwa, moim zdaniem, zakończyła się niedobrze - ocenił. Ja bym szczerze doradzał panu ministrowi Szumowskiemu, aby powrócił do medycyny, gdzie jest wybitnym fachowcem, wybitnym lekarzem, specjalistą.
Senator dodał, że nie ma na myśli spraw, o których informowały media, m.in. zakupu maseczek od handlarza oscypkami. - Ja mówię o tym, że nie może być takiej sytuacji, w której ministrem zostaje osoba, która albo osobiście, albo poprzez swoją rodzinę prowadzi rozległe interesy biznesowe w tej samej dziedzinie. To nawet, gdyby była święta, to znaczy gdyby absolutnie nigdy nie spojrzała na żaden dokument z tym związany, to i tak byłoby silne podejrzenie, graniczące z pewnością, że różnego rodzaju decyzje podejmowane przez inne osoby w sprawach tych biznesów byłyby obciążone faktem, że właśnie ta osoba jest ministrem. Takich rzeczy nie należy tolerować - podkreślił.
Marek Borowski odniósł się także do kwestii rekordowej w ostatnich dniach liczby zakażeń koronawirusem. Senator zgodził się, że po części zbieramy teraz owoce swojej wcześniejszej niefrasobliwości oraz opowieści polityków m.in. o tym, że nie trzeba obawiać się już koronawirusa, bo jest on w odwrocie, do czego przekonywał na początku lipca, przed wyborami, także premier Mateusz Morawiecki.
- U nas przecież nie było żadnej określonej długofalowej strategii walki z tym wirusem, decyzje były podejmowane doraźnie. Pierwsze, bardzo daleko idące, rzeczywiście stłumiły rozprzestrzenianie się tego wirusa, a później niestety podejmowano decyzje pod kątem potrzeb politycznych - mówił senator, wskazując jako taką potrzebę zbliżające się wówczas wybory prezydenckie. Jak stwierdził, chodziło o to, by zmobilizować do pójścia na wybory seniorów, wśród których Andrzej Duda miał największe poparcie. - No to zaczęły się opowieści, że właściwie to już walka jest zakończona, właściwie wirus się już wycofuje - przypominał. Marek Borowski zaznaczył jednak, że nie jest zwolennikiem kolejnego lockdownu czy ponownego zamykania granic. - Chyba w tej chwili nie pozostaje nam nic innego jak trochę taka droga szwedzka, z tym że przy jednak przestrzeganiu tych zasad, które nie są aż tak trudne do przestrzegania. To znaczy przede wszystkim noszenia masek wszędzie tam, gdzie to jest absolutnie konieczne, zachowywania dystansu społecznego i nawet jeśli będzie trzeba - bo ludzie różnie reagują - wprowadzenia pewnych sankcji.
Na pytanie prowadzącej program Karoliny Lewickiej, czy będzie obecny podczas zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na drugą kadencję Marek Borowski odparł:„będę, ale nie będę się cieszył”. Jak tłumaczył, pojawi się na uroczystości przede wszystkim z szacunku dla ponad 10 milionów wyborców, swoich rodaków, którzy oddali głos na Andrzeja Dudę. Podkreślił jednak, że kampania nie była uczciwa.
- Uważam, że przynajmniej część wyborców została wprowadzona w błąd w trakcie kampanii różnymi oskarżeniami i fake newsami , które były rozprzestrzenione przez tzw. telewizję publiczną, niemniej jednak znaczna ich część głosowała absolutnie z przekonaniem. Gdyby nawet tej telewizji publicznej nie było, to pewnie też by zagłosowali na Andrzeja Dudę, więc z szacunku dla nich uważam, że powinienem się stawić.
Jak dodał senator, Andrzej Duda przez pięć lat swojej prezydentury wielokrotnie łamał konstytucję i w związku z tym to nie jest taka radosna chwila demokracji, że powinien się cieszyć, bić brawo, a może jeszcze skandować. Moment, kiedy prezydent będzie przysięgał na konstytucję, będzie, jego zdaniem, dosyć kuriozalny, bo już raz przysięgał, ale pozostaje mieć nadzieję, że może tym razem potraktuje tę przysięgę poważnie.
Radio TOK FM - 31 lipca 2020

Powrót do "Wiadomości" / Do góry