Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 25.07.21, 15:34 / Powrót

Prezes Manowska ogląda się na rząd, a premier odbija piłeczkę

Prawo i Sprawiedliwość przestraszyło się wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - ocenił Marek Borowski w programie Wybory w TOKu w radiu TOK FM. Jego zdaniem, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska zgodnie z wyrokiem z UE powinna wstrzymać prace Izby dyscyplinarnej, ale ogląda się na niechętny Trybunałowi rząd. Premier natomiast przeciwnie odbija piłeczkę mówiąc, że to jest sprawa Sądu Najwyższego. - Wszystko to jest żałosne.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że Małgorzata Manowska brała czynny udział w niszczeniu niezależności sądownictwa, w tym wypadku także Sądu Najwyższego. W tej chwili zorientowała się, że jako prezes ma do podjęcia bardzo trudne decyzje, których brak może w przyszłości skutkować także odpowiedzialnością karną. W związku z tym gwałtownie wysuwa różne propozycje, które, gdyby były wysunięte 4 czy 5 lat temu, to może można byłoby nad nimi jakąś dyskusję przeprowadzić. Dzisiaj to jest łapanie się przez tonącego brzytwy.
Prezes Manowska bardzo też umocniła Izbę dyscyplinarną. - Kiedy przychodziły sprawy do innych izb Sądu Najwyższego kazała je przesyłać sobie i sprawdzała, czy nie są to sprawy dyscyplinarne. Jeśli tak było, kierowała je do Izby dyscyplinarnej, żeby nie rozpatrywały ich przypadkiem inne izby. O tym wielokrotnie wypowiadała się twierdząc, że wszystko jest w najlepszym porządku. Teraz nie chce podjąć decyzji o natychmiastowym zatrzymaniu działalności Izby dyscyplinarnej, bo musiałaby zaprzeczyć wszystkiemu, co robiła do tej pory. Zrzuca to na premiera - mówił senator.
Jak podkreślił, wszystko to wskazuje na rozsypywanie się koronkowego systemu, który wprowadzono w sądownictwie poszczególnymi niekonstytucyjnym ustawami i w tej chwili, jeśli rząd chce się jakoś uratować przed poważniejszymi konsekwencjami, a to są konsekwencje nie tyle dla rządu ile dla Polski i dla Polaków, to powinien natychmiast w sposób wyraźny zatrzymać działalność Izby dyscyplinarnej. Nie znaczy to, że np. sędzia, który prowadził po pijanemu samochód pozostanie bezkarny. Jest izba karna, która do tej pory się tym zajmowała i nie ma problemu, żeby tam skierować taką sprawę. Natomiast politycznych spraw nie będzie.
Oprócz tego należy, jego zdaniem, natychmiast przywrócić do orzekania wszystkich tych sędziów, których Izba dyscyplinarna w sędziowaniu zawiesiła. Trzeba też oddać im pieniądze, które utracili, ponieważ ta izba pozbawiała ich poborów. Wystarczy jedno zdanie Małgorzaty Manowskiej i prezesi właściwych sądów to zrobią.
- W związku z tym oczekuję od pani prezes Manowskiej, która została niestety wybrana mniejszością głosów (20 na 95), co ją może nie dyskwalifikuje jako sędziego, natomiast jako Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w demokratycznym podobno kraju to z pewnością tak, szybkiego wykonania tych wszystkich decyzji. Natomiast dalszą sprawą jest to, że cały ten system jest do wyrzucenia. Krajowa Rada Sądownictwa nie tak musiałaby być powoływana. Trzeba by to wszystko odwrócić. Tego oczywiście PiS nie zrobi, będzie kręcił, będzie pisał pisma, będzie się wykłócał, ale przynajmniej jeśli chodzi o Izbę dyscyplinarną, to tutaj raczej wyjścia nie ma.
Tym bardziej, iż - jak dodał senator - jedna z wytycznych Komisji Europejskiej, dotyczących krajowych planów odbudowy, mówi o usprawnieniu, naprawieniu systemu sądowniczego w celu zapewnienia niezawisłości sądów. Polski rząd odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ u nas wszystko jest w porządku. Więc jeżeli Komisja Europejska będzie chciała przytrzymać ten plan, to ma tam bardzo konkretny przepis.
Wybory w TOK-u; TOK FM - 24.07.2021

Powrót do "Wiadomości" / Do góry