Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 08.12.21, 15:11 / Powrót

Czym jest Unia Europejska

Trzeba sobie zadać pytanie, czy Unia Europejska jest wyłącznie wspólnym obszarem gospodarczym, ewentualnie strefą Schengen oraz - dla krajów, które więcej uzyskują euro niż wpłacają - tylko bankomatem, czy też jest czymś więcej, to znaczy wspólnotą wartości - mówił Marek Borowski w radiu TOK FM w audycji Goście Passenta. - To jest pytanie retoryczne. Wiemy oczywiście, że Unia Europejska w swoich traktatach bardzo silnie podkreśla, że jest - może nawet przede wszystkim - wspólnotą wartości, czyli tylko kraje, które spełniają określone warunki dotyczące stanu demokracji mogą być członkami Unii. Dlatego nie bez powodu niektórzy powiadają, że gdyby dzisiaj Polska starała się o wejście do Unii Europejskiej, to nie zostałaby przyjęta. Jeżeli Unia Europejska pozwoliłaby na to, że każdy kraj rozumie na swój sposób niezależność sądów i niezawisłość sędziów, to taką wspólnotą przestałaby być.
Jak podkreślił senator, za tym by poszły dalsze konsekwencje. - Trzeba pamiętać, że w świecie dzisiejszym Unia Europejska może odegrać rolę tylko wtedy, jeżeli jest spójna, jeżeli wszyscy działają tam razem, można powiedzieć - w jednym duchu, nie wykluczając różnic wewnętrznych np. co do rozwiązań gospodarczych. Ale w sprawach demokracji, w sprawach niezależności aparatu sądowego, w sprawach praworządności w ogóle, takich dyskusji nie może być.
Odnosząc się do kwestii rozporządzenia pieniądze za praworządność senator zwrócił uwagę, że dotyczy ono także klasycznych pieniędzy budżetowych. - Tam mówi się o tym, iż chodzi o to, żeby one były wydawane w sposób zgodny z celami, bez żadnej korupcji - co np. uprawiają Węgry od lat - nie dla swoich tylko według wytycznych, według wskazówek, które Unia opracowuje. Na razie Komisja Europejska skierowała list do władz Polski, gdzie zadała parę dosyć nieprzyjemnych pytań. Linia rządu jest taka, że nie chodzi o żadne zasady, żadne reguły, które muszą być przestrzegane, tylko po prostu o to, że Komisja Europejska chce obalić rząd. Jedno pytanie dotyczy tzw. Trybunału Konstytucyjnego, to znaczy czego się można spodziewać od tego Trybunału w sytuacji, w której on kwestionuje nadrzędność prawa Unii nad ustawami krajowymi i działa w taki sposób, że w przypadku każdej decyzji unijnej, która nie będzie się podobała polskiemu rządowi pan Ziobro czy pan Morawiecki skierują sprawę do pani Przyłębskiej, a pani Przyłębska uzna, że to oni mają rację. Więc pytają czego się można spodziewać, zwłaszcza jeśli chodzi o dyscyplinę w gospodarowaniu funduszami unijnymi.
Druga sprawa to jest podważanie niezależności wymiaru sprawiedliwości, a przecież chodzi o to, że jeżeli pojawią się jakieś przekręty z udziałem polityków czy osób związanych z ekipą rządzącą, to musi być gwarancja, że sądy w sposób niezawisły to osądzą, a prokuratura się tym zajmie. Tymczasem u nas sytuacja jest taka, że prokuratura się nie zajmuje, umarza albo ciągnie w nieskończoność dochodzenie. W związku z tym ta prokuratura pod wodzą jaśnie oświeconego pana Ziobry, który jest jednocześnie ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym i szefem partii politycznej, nie daje żadnej gwarancji bezstronnego działania systemu sprawiedliwości.
Jak poinformował senator, tzw. OLAF w skrócie, czyli instytucja, która się zajmuje ściganiem różnych afer i aferek wynikających z użytkowania pieniędzy europejskich w różnych krajach, przekazała prokuraturze szereg przypadków - może nie aż takich dramatycznych jak na Węgrzech, ale jednak - do rozpatrzenia. - Komisja Europejska pyta, co się z nimi dzieje, ponieważ one albo były umarzane, albo w ogóle nie podejmowano żadnego działania. Wreszcie przypomnę, że przedstawiciele komisji rozmawiali również z prezesem Banasiem, który skierował do prokuratury chyba ze 170 różnego rodzaju sygnałów. Prokuratura podjęła kilkadziesiąt, z tego większość umorzyła, chyba tylko dwie sprawy zakończyły się jakimiś wnioskami do sądu. To wszystko wskazuje, że rządowi bardzo trudno będzie usatysfakcjonować komisję. Dlatego jeśli chodzi o pieniądze budżetowe, te klasyczne, które w ciągu 7 lat są przekazywane, to jednak rozporządzenie pieniądze za praworządność może być tutaj użyte - uważa Marek Borowski.
Radio TOK FM; Goście Passenta - 5.12.21

Powrót do "Wiadomości" / Do góry