Liderzy PiS przeciw członkostwu Polski w UE?Z dużym odzewem w mediach spotkała się wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, że jest zdecydowanym przeciwnikiem wchodzenia Polski do Unii Europejskiej na obecnych warunkach. Komentarz Marka Borowskiego: - Mogę tylko z ubolewaniem stwierdzić, że jeśliby ta wypowiedź - która na razie przez samego Jarosława Kaczyńskiego traktowana jest jako indywidualna opinia - miałaby przybrać charakter oficjalnego stanowiska Prawa i Sprawiedliwości, to by to oznaczało, iż ugrupowanie to jest faktycznie przeciwne wejściu Polski do Unii Europejskiej. To nie Polska bowiem decyduje, kiedy przystąpić do Unii Europejskiej. W Unii jest piętnaście krajów, które po ciężkich, długich negocjacjach, sporach, a nawet kłótniach są bardzo bliskie tego, żeby wyznaczyć datę rozszerzenia na 2004 rok. Jeżeli Polska odpowie "nie", to nie znaczy, że np. w 2005 roku powiemy "tak" i zostaniemy natychmiast przyjęci. Wszystko wskazuje na to, że te drzwi zamkną się na dobrych parę lat, co będzie dla Polski poważną stratą. Zastanawiam się więc nad sensem tego rodzaju wypowiedzi braci Kaczyńskich - ta która tak poruszyła dziennikarzy nie była bowiem jedyna, a bracia mówią jednym głosem - starając się wniknąć w pewną filozofię polityczną, jaką prezentują liderzy PiS. Dochodzę do wniosku, że na pierwszym miejscu stawiają oni walkę z rządem i Sojuszem Lewicy Demokratycznej składając na ołtarzu tej walki los kraju. Chętnie bym się dowiedział, jakie to warunki musiałyby zostać spełnione i dlaczego takie kwestie, jak bezpieczeństwo ekonomiczne Polski i większe możliwości rozwoju - co potwierdza przykład innych krajów, które wstępowały do Unii Europejskiej, a także ranga Polski w Europie, możliwość współdecydowania Polski o sprawach europejskich, schodzą na drugi plan w myśleniu panów posłów Jarosława i Lecha Kaczyńskich.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry 
