Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 29.10.22, 21:52 / Powrót

Dlaczego rośnie inflacja

Coraz drożej finansujemy dług, który pęcznieje i jednym z głównych efektów tego jest inflacja, której rząd nie jest w stanie opanować - wyjaśniał Marek Borowski w radiu TOK FM co się kryje pod sformułowaniem kryzys finansów publicznych. - W tej chwili nasze obligacje sięgnęły już 9% rentowności i podejrzewam - ponieważ szykują się następne wydatki - że skończy się tak, jak w czasie pandemii, to znaczy pan prezes Glapiński przyjdzie z pomocą polegającą na tym, że obligacje będą kupowane najpierw przez banki, a z banków skupowane przez bank centralny, czyli krótko mówiąc będzie dodruk pieniądza, a to będzie podtrzymywało inflację.
Zdaniem senatora, nie widać perspektyw szybkiego jej zakończenia.
- Przy tej polityce ich nie widzę i rzecz nie polega tylko na polityce Narodowego Banku Polskiego, jeśli chodzi o stopy procentowe. Mamy w tej chwili dość ożywioną dyskusję dotyczącą tego, czy Rada Polityki Pieniężnej powinna była je podnieść, czy nie. Z makroekonomicznego punktu widzenia, powinna, tyle tylko, że w Polsce nic nie dzieje się normalnie, dlatego że jednocześnie rząd pompuje w gospodarkę kolejne pieniądze.
Odpowiadając na pytanie, czy rząd może świadomie prowadzić politykę, która generuje zagrożenia i utrzymuje wysoką inflację, przez którą wszyscy ubożejemy, senator zwrócił uwagę, że negatywne konsekwencje polityki PiS nie od razu się ujawniły i narastały w czasie.
- Jak powstaje nowy rząd i pojawiają się nowe twarze, to niektóre z nich znamy, mamy o nich jakieś zdanie, nawet niezłe czasami. Ogólnie rzecz biorąc nie przewidujemy niczego najgorszego. A potem się okazuje, że ten rząd i jego przyległości, łącznie z panem prezesem Glapińskim, to jest jakaś kupa nieudaczników. Ludzie, którzy nie rozumieją ekonomii, są opętani wyłącznie żądzą władzy, a tę władzę trzeba kupić. Przez dłuższy czas wydawało się, że ta polityka nie będzie mieć żadnych negatywnych skutków. Słyszeliśmy na okrągło propagandę sukcesu: wystarczy nie kraść, wyście nie potrafili, mówiliście, że pieniędzy nie ma i nie będzie, a tu, proszę, na wszystko jest.
I nagle pojawiła się inflacja. Jak wyjaśniał senator, nie ta związana ze wzrostem cen gazu, czy ropy naftowej na rynkach światowych, tylko inflacja bazowa, czyli nasza wewnętrzna, którą rząd rozkręcił swoją polityką i która jest rzędu około 10 proc.
- Gdyby rząd miał poczucie odpowiedzialności za kraj, to oczywiście podejmowałby działania nie zawsze mile widziane przez wszystkich Polaków. Ale to jest rząd, który chce wygrać następne wybory, a w sondażach traci, w związku z tym w dalszym ciągu będzie się odbywało psucie gospodarki, plus pogarszanie sytuacji niektórych ważnych grup społecznych, jak np. budżetówka, nauczyciele, bardziej niż innych, tylko po to, żeby dobrnąć jakoś w przyszłym roku do października i spróbować, przy pomocy jakichś piętnastek, szesnastek, innych fruktów wygrać wybory.
Poranek Radia TOK FM - 26.10.2022

Powrót do "Wiadomości" / Do góry